tag:blogger.com,1999:blog-6505798725140191672024-03-06T08:39:59.249+01:00Na żywcaPani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.comBlogger362125tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-2875597126734447262019-04-02T20:46:00.002+02:002019-04-02T20:46:53.361+02:00Prima Aprilis<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial Narrow"; mso-bidi-font-family: Arial;">Prima aprilis minął zupełnie niepostrzeżenie<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial Narrow"; mso-bidi-font-family: Arial;">Nikogo nie nabrałam<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial Narrow"; mso-bidi-font-family: Arial;">Ani nikt nie nabrał mnie<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial Narrow"; mso-bidi-font-family: Arial;">Stężenie dowcipu w najbliższej okolicy
zdecydowanie poniżej normy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial Narrow"; mso-bidi-font-family: Arial;">A jak już wybuchłam śmiechem<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial Narrow"; mso-bidi-font-family: Arial;">i myślałam, że deficyt się wyrównuje<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial Narrow"; mso-bidi-font-family: Arial;">to okazało się, że ten biedak Harry
Potter naprawdę poszedł z dymem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial Narrow"; mso-bidi-font-family: Arial;">Ten ksiądz mógł spalić parę kalorii<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial Narrow"; mso-bidi-font-family: Arial;">papierosa<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial Narrow"; mso-bidi-font-family: Arial;">albo dowcip<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial Narrow"; mso-bidi-font-family: Arial;">tymczasem<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial Narrow"; mso-bidi-font-family: Arial;">naprawdę <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial Narrow"; mso-bidi-font-family: Arial;">ale naprawdę?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial Narrow"; mso-bidi-font-family: Arial;">To już nawet chłopcy z książek?<o:p></o:p></span></div>
<br />Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-28218189769962565412019-02-28T19:26:00.000+01:002019-02-28T19:26:04.560+01:00Czwartek<div style="color: #222222; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: small;">
nareszcie doszliśmy do tego momentu, w którym przed siódmą rano można zastać w oknie całe słońce. </div>
<div style="color: #222222; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: small;">
oczywiście nie wiem dokładnie dokąd Wy zmierzaliście, ale ja na pewno w tę stronę właśnie. </div>
<div style="color: #222222; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: small;">
<br /></div>
<div style="color: #222222; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: small;">
dzień jest dłuższy o 3 godziny i 3 minuty.</div>
<div style="color: #222222; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: small;">
to już naprawdę treściwa długość</div>
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">idealna na tłusty czwartek. </span><br />
<div style="color: #222222; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: small;">
:)</div>
Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-15358719700172990252019-02-13T08:23:00.000+01:002019-02-13T08:23:37.958+01:00sza cicho sza, przerwę ciszę<div>
</div>
<div>
milczenie jest złotem, milczenie jest złotem... </div>
<div>
ale w sumie, na co mi tyle złota?</div>
<div>
czas chyba jednak zakłócić tę ciszę, jak mak przed laty trzema zasianą,</div>
<div>
i zebrać plon. </div>
<div>
:) </div>
<div>
chyba spróbuję.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
a tak na marginesie: </div>
<div>
ponad tysiąc obrotów Ziemi</div>
<div>
kilka okrążeń wokół Słońca </div>
<div>
i 3 lata, jak z bicza strzelił. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
auć.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
tymczasem! :)</div>
Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-49226140334495894432016-03-04T10:46:00.000+01:002016-03-04T10:46:02.896+01:00„Wędrowali szewcy przez zielony las. Nie mieli pieniędzy, ale mieli czas”<br />
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Kupiliśmy je! Piękne zgrabne siedziska, montowane do ściany,
składane jak w starym kinie, idealne na nasz wąski służbowy korytarz, na
którym, co chwilę!, ktoś leży wycieńczony staniem. Młodzi ludzie dziś szybko
się męczą. Zapytacie, albo i nie, dlaczego w takim razie nie
siedzą. Oczywiście i owszem mogliby, gdyby tylko ci, którzy czekali tu
przed nimi, nie wykorzystali naszej szczerej gościnności (i lekkomyślności) i
nie podprowadzili nam, już to w akcie zemsty za nie załatwione sprawy, już to z
powodu niepohamowanej i nie leczonej kleptomanii, stojących tu pierwotnie
luzem, ku ich wygodzie!, krzeseł.<o:p></o:p></span><br />
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Ciągłe potykanie się i lawirowanie pośród polegujących wszędzie
klientów – wykańczało nas. A ponieważ kopanie ścielących podłogę nóg nie przynosiło
efektów, a drzwi do łazienki wciąż były blokowane stopami wystającymi z gir,
wystającymi dalej z korpusów opartych o ścianę naprzeciwko - zdecydowaliśmy się
(ratując pęcherze przed pęknięciem, a kończyny przed złamaniem) zrealizować
zamówienie wyżej wspomniane i oczyścić ścieżki prowadzące do punktów
strategicznych: do toalety, do automatu z wafelkiem i kawą i do windy.<o:p></o:p></span><br />
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Zatem siedziska. Przytwierdzone, nie do ruszenia!, a
jednocześnie oszczędzające przestrzeń i otwierające ją maksymalnie w chwilach
absencji petentów.<o:p></o:p></span><br />
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;"><br /></span>
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Dostawa została zrealizowana na początku stycznia. Wtedy w całą
operację wtajemniczony i zaangażowany został dział gospodarczy, który miał
podjąć się mocowania. Dział gospodarczy to najsłabsze ogniwo w naszej fabryce.
Niemrawe, ociężałe i bardzo zawodne. Ale zaryzykowaliśmy, z braku laku i
wiertła. Panowie przybyli już w lutym i, jako wybitni fachowcy, na pierwszy
rzut oka ocenili swą robotę jako trudne i ryzykowne zadanie. Musnęli
pieszczotliwie korytarz stosownym narzędziem dziurawiącym i już wiedzieli, że
ściany i śruby ze sobą nie współgrają. Aby dowieść nam swych racji dwie
godziny wkręcali i przeklinali jedno krzesło, które koniec końców zawisło, ale
tylko dla przykładu i zilustrowania popularnych zwrotów:<span class="apple-converted-space"><i> </i></span><i>wisieć na ostatnim włosku i
na słowo honoru</i>.<o:p></o:p></span><br />
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Koniecznym okazał się zakup nowych śrub, które umożliwią solidny
montaż mebli do lichych ścian. Bez tego ani rusz! Po krótkiej chwili
przerzucania się zadaniem służbowego shoppingu - wygraliśmy, wrzucając to zlecenie
w kozi róg boiska drużyny gości, nie dając im możliwości rewanżu. Żałować
zaczęliśmy już na dzień następny. Po którym przyszły dni kolejne, które dalej
złożyły się na cały tydzień.<o:p></o:p></span><br />
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;"><br /></span>
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Po tygodniu krzesło tkwiące samotnie w ścianie długiego
korytarza zostało obśmiane już przez wszystkich, nawet tych, którzy nie mieli
do nas żadnego interesu, ale specjalnie zjawiali się, by posmakować krótkiej
zuchwałej nasiadówy i okrutnej, niesprawiedliwej kpiny. Codziennie teatralne
szepty snuły przypuszczenia o skromnym, by nie rzec fatalnym stanie naszego
portfela. Co dzień czekał na nas stek szyderstw polany sosem fałszywej troski,
bo czy aby na pewno to jedno krzesło nie za bardzo nadwątliło naszych finansów
i czy nie wyprowadzi nas z torbami na skraj przepaści finansowej? Po co było
się tak szarpać? Czy naprawdę klient wart jest aż takich nakładów?<o:p></o:p></span><br />
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">- bo u nas się nie czeka! my załatwiamy sprawy od ręki! -
próbowało się czasem odparować draniom, ale cienka to była linia obrony. Przerywało
ją już lekkie uchylenie drzwi na korytarz, na którym roiło się od kontrargumentów
wciąż pracowicie szorujących tyłkami posadzkę.<o:p></o:p></span><br />
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;"><br /></span>
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">A miało być tak pięknie!<o:p></o:p></span><br />
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;"><br /></span>
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Postanowiliśmy zintensyfikować poszukiwania za panami i za
śrubami. Na tym pościgu minął nam kolejny - pełen słabych złośliwości i
niewczesnych żartów - tydzień. Ale oto teraz w końcu nas odwiedzili.
Wpadli ze śrubami i po dwóch dniach niewiarygodnego jazgotu, siedziska
przyozdobiły ściany korytarza. I, jak się zdaje, na zaszczytnej funkcji
dekoracyjnej zakończy się ich rola, gdyż i bo, jak oznajmia dział gospodarczy: <o:p></o:p></span><br />
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">- … ja od razu pragnę oświadczyć, że jak te krzesła spadną, TO
NIE BĘDZIE NASZA WINA.<o:p></o:p></span><br />
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">- jak to spadną?<o:p></o:p></span><br />
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">- no.
Tak to. Mogą spaść. Jak jeden klient usiądzie drugiemu na kolanach. Wszystko
się może zdarzyć.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">- acha…<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">- ALE
WTEDY…<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">-….
T a a a k?<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">- od
razu ZERWIE SIĘ CAŁA ŚCIANA.<br />
-....<br />
- ale tak jak mówię, to JUZ NIE BEDZIE NASZA WINA.<o:p></o:p></span></div>
<br />
Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-54254480624204515172016-02-24T14:34:00.000+01:002016-02-24T14:34:55.237+01:00O zmianie płci <div style="color: #222222; font-family: arial, sans-serif; font-size: small;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;">Rzecz zaczęła się dla mnie w chwili, gdy K. wpadła znienacka, entuzjastycznie polecając mi pewien film:<br />- musisz go obejrzeć! FAN TA STY CZNY! Bardzo dobry.</span><span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="color: #222222; font-family: arial, sans-serif; font-size: small;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;">- jaki tytuł?</span><span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="color: #222222; font-family: arial, sans-serif; font-size: small;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;">- "Owce”! byłam na nim. F. mnie zaprosił. </span><span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="color: #222222; font-family: arial, sans-serif; font-size: small;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;"><br /></span><span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;">Wyrwała się, choć cały weekend zajęta była pogonią za pewnymi papierami - ważnymi i niezbędnymi do sfinalizowania sprzedaży samochodu. Poszukiwania były ciężkie i objęły niewąski teren salonu, sypialni, skrytek i szafek kuchennych, wnętrza najmniejszych szczelin, samochodu, piwnicy i garażu. Obszar tropienia rozszerzyłby się zapewne też o zapajęczony strych, ogród, pole i oborę, gdyby tylko K. w granicach swych włości takimi gospodarskimi obiektami dysponowała. Ale i tak obwąchanie skromnego metrażu pochłonęło w mig jej dwa wolne dni, a na domiar złego zakończyło się kompletnym fiaskiem. Dlatego też, obok czasu, K. zabrakło i sił, i ochoty na to, by zadbać o image przed wieczornym wyjściem. A nie chcąc już męczyć wzroku, wycieńczonego wielogodzinnym intensywnym wypatrywaniem dokumentów, nie rzuciła ni jednym okiem w lustro i na spotkanie z F. poszła tak, jak stała. Ogarnięta wstrętem do złośliwych rzeczy martwych, twarz udekorowała kwaśną miną, wieńcząc ją artystycznym nieładem, nie pierwszej świeżości, włosów. Całość zaś dopełniła gustownym dresem, noszącym ślady niedawnego i nieudanego pościgu za zgubą. </span><span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="color: #222222; font-family: arial, sans-serif; font-size: small;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;"><br /></span><span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;">- … w ogóle nie wiedziałam, że są walentynki! zresztą, daj spokój!, i tak nie miałam do tego głowy.</span><span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="color: #222222; font-family: arial, sans-serif; font-size: small;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;"><br /></span><span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;">Pod kinem w zdumienie wprawiła ją absencja F. Konsternacja trwała krótko, gdyż K. obce są niskie uczucia urażonej dumy kobiecej, a jako, że nie była świadoma swej wątpliwej atrakcyjności, która usprawiedliwiłaby czmychnięcie na jej widok każdego, nawet najlepszego i niedowidzącego znajomego - wykonała szybki telefon. Błogosławione łącza pozwoliły bohaterom naszego walentynkowego dramatu ostatecznie rozpoznać współrzędne geograficzne aktualnie przezeń zajmowanych pozycji na mapie kulturalnego Poznania; i kategorycznie ustalić, że na miejsce spotkania wyznaczony został próg kina Apollo, a nie podwoje Rialto, którego hol uświetniała właśnie swą obecnością K., ostrym konturem odcinając się z tła eleganckich par.</span><span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="color: #222222; font-family: arial, sans-serif; font-size: small; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;"><br /></span></div>
<div style="color: #222222; font-family: arial, sans-serif; font-size: small; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;">Ale, jako że mowa o walentynkach, oto powoli zbliżamy się do happy endu. Koniec końców, spotkali się! K. w ostatniej chwili przed seansem trafia pod dobry adres, ukazując się F. w całej swej wymiętej okazałości, gwałtownie pozbawiając go wszelkich przyjemnych doznań estetycznych, których biedak (artysta - dodajmy, by w pełni zilustrować ogrom jego rozczarowania) mógł się po tym wieczorze ewentualnie spodziewać. Od tamtej chwili jego głód harmonii i piękna mógł zaspokoić tylko wybrany film. Prawdę mówiąc, już zapadająca ciemność w sali kinowej w swej łaskawości przyniosła mu pierwsze uczucie ulgi, okrywając szczelnie, siedzącą obok, niedorobioną postać Dulcynei.</span><span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="color: #222222; font-family: arial, sans-serif; font-size: small;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;"><br /></span><span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;">Oczywiście dres na walentynkowym spotkaniu, to nie koniec świata, nie bądźmy małostkowi, zwłaszcza, że:</span><span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="color: #222222; font-family: arial, sans-serif; font-size: small;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;"><br /></span><span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;">- film był świetny! Naprawdę musisz iść! „Owce” pamiętaj!</span><span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div align="center" style="color: #222222; font-family: arial, sans-serif; font-size: small; text-align: center;">
<b><span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;"><br /></span></b></div>
<div align="center" style="color: #222222; font-family: arial, sans-serif; font-size: small; text-align: center;">
<b><span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;">Epilog:</span></b><span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="color: #222222; font-family: arial, sans-serif; font-size: small;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;">Po uczcie duchowej udano się na kolację. W knajpie nasza flama, studiując czystą biel karty menu, uświadomiła sobie, że zapomniała okularów do czytania. Nie widząc ni literki, oddała się pod opiekę przygodnemu kelnerowi, w pełni zawierzając jego kulinarnym gustom i poleceniom.</span><span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="color: #222222; font-family: arial, sans-serif; font-size: small;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;">Jako, że ja tyle zaufania nie mam nawet, a może i zwłaszcza!, do samej K. przed podjęciem decyzji udania się na seans zajrzałam do Internetu, gdzie po krótkiej kwerendzie: kinowe<i> owce</i> okazały się<i> </i>być<span class="apple-converted-space"> </span><i>baranami.</i></span><span style="font-family: "arial" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="color: #222222; font-family: arial, sans-serif; font-size: small;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;"><br /></span><span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;">"Barany. Opowieść islandzka" - Polecamy.</span></div>
Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-39720556935135358962016-02-04T14:44:00.000+01:002016-02-04T14:44:45.853+01:00Czarodziejka<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial, sans-serif; font-size: 10pt;">Polska kolej jest fantastyczna</span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Jest zdolna, kreatywna<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">i gest ma szeroki<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Nie trzeba jej nic.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Salomon? Dyletant i prostak!<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Ona z łatwością z próżnego leje<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">I to szczodrze<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Trunek gratis<br />
kielich goryczy dla każdego pasażera! Serwowany do porannej podróży.
<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Polska kolej ma dość defektów,
by, bez dodatkowych składników, uwarzyć wyborne wprost spóźnienie.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Inni czekają na odpowiednią
sytuację, korzystne okoliczności przyrody, bez których nie podołają temu
zadaniu. Muszą mieć mgłę, lód na drodze, śnieg z deszczem, gradobicie… słowem:
GRYMASZĄ, tymczasem dla niej to nie są komponenty niezbędne do poślizgu. Ona
spowalnia niezależnie od warunków pogodowych. I nawet przy 10 stopniach na
plusie, kiedy w atmosferze NIC nie wisi, gdy powietrze przejrzyste, a podłoże
suche - serwuje podróżnym wyśmienite opóźnienia.<br />
Nie przeszkadza jej nawet wiatr w plecy dmący.<br />
<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Od miesiąca udowadnia swe
mistrzostwo, uzyskując dobre wyniki.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Codziennie wyczarowuje pasażerom
dodatkowe 10 – 15 minut, które mogą spędzić w pociągu, zamiast tkwić zbyt
wcześnie w pracy (dłuższy pobyt w wagonie wliczony w cenę biletu!). I każdego
dnia, dzięki niej, mogą wkraczać do biura, zakładu, fabryki z pompą
(spektakularny efekt wejścia, a jakże! – w bonusie, bez dodatkowych
opłat).<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">A dziś otrzymałam dowód koronny
jej talentu.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">zgodnie z szumną zapowiedzią
konferansjera<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Pociąg wjechał na scenę<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">z półgodzinnym opóźnieniem.
<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Pół godziny! taka oto sztuczka
z rana!<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Prawie żem padła z wrażenia na
kolana!<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">i już naprawdę nie mam żadnych
wątpliwości.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Co do polskiej kolei
(nie)sławnych zdolności .<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Wychylam kielich kolejne znów
rano<br />
I miast DOŚĆ, krzyczę wciąż MAŁO i MAŁO!!!!<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial, sans-serif; font-size: 10pt;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial, sans-serif; font-size: 10pt;">Co dowodzi, żem już w trupa
zalano:/</span></div>
Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-5263759342346292412016-01-29T19:31:00.001+01:002016-01-29T19:31:43.625+01:00njus sponsorowany<div class="MsoNormal">
<div class="MsoNormal">
<br />
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">na tę informację
czekałam. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">pewnym było, że ją podadzą. Za dzień, za
dwa... ALE OTO<span class="apple-converted-space"> </span><b>JUŻ!</b></span><span style="font-family: Arial; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Właśnie puszczono w eter, że przez Polskę
przetoczy się fala zachorowań na grypę. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Fala wysoka i silna; żywioł, który zmiecie
sporą garść ludności polskiej. A może i nawet jej garści dwie.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">git. Jest fala, jest news i ton wygrzebany z
tego samego magazynu, gdzie na użycie oczekują ponure brzmienia o śnieżycach,
trzęsieniu ziemi, ataku roju pszczół, pladze motyli, epidemii płaskostopia,
kwaśnych deszczach, ofensywie drapieżnych wiewiórek i szturmie dzikich
krów. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Ponieważ wszystkie te malownicze atrakcje
ostatnio omijają nasz kraj, reporterzy nie mają materiału do ćwiczeń tonu
ostrzegawczego; do pielęgnowania tego drżącego dźwięku pełnego troski i
niepokoju, przeplatanego złowrogą barwą, stawiającą na nogi każdego słuchacza i
trwożącą serce jego. Te srogie głosy na alarm bijące - butwieją w
archiwum radiowym; Ażeby nie uległy doszczętnemu zniszczeniu i marnacji, czasem trzeba ich
użyć. Odświeżyć, przewietrzyć, orzeźwić. Każdy rasowy reporter winien kilka
razy w roku, dla wprawy, poczuć w krtani ten apokaliptyczny ton, a choćby i
nadając o grypie. Każdy kraj ma swoje klęski żywiołowe. W oczekiwaniu na
spektakularną makabrę, która pozwoli się dziennikarsko wyżyć, trzeba rzeźbić w dostępnym tworzywie.</span><span style="font-family: Arial; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<span lang="EN-US" style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: EN-US; mso-bidi-font-weight: bold;"><i>Übung macht den Meister</i>. </span><span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10pt;">Powiedzmy, że to jeszcze rozumiem (uczyło się tych języków:), ale te
barany w ekstazie ćwiczebnej relacji idą za daleko.</span><br />
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<i><span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Gorąco zachęcamy do szczepień</span></i><span class="apple-converted-space"><span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;"> </span></span><span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">- mówi bowiem radio - <i>ludzie, którzy się nie
szczepią, stanowią zagrożenie dla tych najbardziej podatnych na chorobę</i>. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;"><br />
Acha, acha… <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">zamiast dopingować ludzi do podtrzymywania
tlących się w nich jeszcze mechanizmów obronnych, zachęca się i namawia do ich
gaszenia. Gdy tymczasem główne źródło grypy bije spokojnym, równym rytmem, ot!,
w ludzkiej głupocie, czy ładniej: ignorancji (ale wcale nie szczepionek). <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Skończył się mróz. Ludzie - osłabieni,
zmęczeni zimą i życiem w ciemnościach, ze swoim brakiem wyczucia w kwestii
stroju, i ze skrupulatną nieumiejętnością zadbania o swoje zdrowie, z<span class="apple-converted-space"> </span><i>głębokim poważaniem</i><span class="apple-converted-space"> </span>profilaktyki i bezgranicznym zaufaniem do
antybiotyków - łapią infekcje sprawnie, niczym zniecierpliwione panny
bukiety na ślubach koleżanek. A potem, trzymając już w ręku dorodny stan
zapalny, spacerują z nim dumnie w tłumie, jak dziecko z balonem na festynie, i
upuszczając zeń powietrze powoli, a skutecznie, infekują innych. </span><span style="font-family: Arial; font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 13.5pt;">O to, to TO. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Szczepionka tu. Szczepionka tam. Na to i owo. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Spodziewam się, że ostatni człowiek zejdzie z
tego świata z powodu zwykłego kataru. Zabije go własne kichnięcie. Nieszczęśnik
wystraszy się go i padnie na zawał.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Pysznie dodałbym jeszcze: wspomnicie moje
słowa, ale przecie nie będzie komu ich wspominać. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Żal i smutek. <o:p></o:p></span></div>
<br />
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
</div>
</div>
Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-68890879636685130492016-01-26T19:43:00.001+01:002016-01-26T20:02:32.782+01:00O pomyślunku <span style="color: #222222; font-family: "arial"; font-size: 10pt;">Rzecz byłaby
dla mnie zrozumiała, jasna i klarowna, gdyby ten list znaleziono w butelce na
rozmiękłym brzegu Warty. Anonimowy papier z
intrygującą i zapewne alarmującą treścią, wetknięty w szkło. Nie
czepiałabym się też, gdyby list trafił na biurko prosto z dzioba przygodnego
gołębia pocztowego, albo gdyby opadł nań przyniesiony wiatrem. Taki smutny
niczyi liść. Przypadkowy, nie podpisany, a szalenie frapujący. Albo, gdyby to był gryps skreślony
tajemniczą ręką, pozbawioną odcisków palców, której właściciela naprawdę trudno namierzyć...</span><br />
<span style="color: #222222; font-family: "arial"; font-size: 10.0pt;">W powyższych sytuacjach jakiś zaciekawiony mimowolny znalazca przesyłek mógłby, mógłby!, się skusić i wszcząć żmudne poszukiwania ich prawdziwego adresata poprzez alarmowanie najbliższej okolicy i stawianie na nogi okolicznych ludzi. </span><span style="color: #222222; font-family: "arial";"><o:p></o:p></span><br />
<span style="color: #222222; font-family: "arial"; font-size: 10.0pt;"><br /></span>
<span style="color: #222222; font-family: "arial"; font-size: 10.0pt;">Ale (po tym
przydługim wstępie) rzecz będzie o mailu. Zwykłym, pospolitym mailu. I o tym, że coraz trudniej na
służbowych salonach spotkać zwykły, zdrowy rozsądek; czy inaczej tzw. chłopski
rozum.<o:p></o:p></span><br />
<span style="color: #222222; font-family: "arial"; font-size: 10.0pt;">…</span><span style="color: #222222; font-family: "arial";"><o:p></o:p></span><br />
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #222222; font-family: "arial"; font-size: 10.0pt;">Otóż
pewna pani dostaje maila od innej pani, której nie zna i pojęcia nie ma o
sprawie, z którą zwraca się do niej owa nieznajoma, która notabene zaznacza w
mailu, że nie jest pewna, czy pod dobry adres trafiła. </span><span style="color: #222222; font-family: "arial";"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #222222; font-family: "arial"; font-size: 10.0pt;">Zatem,
już bez złożoności: pewna pani ma w skrzynce maila, który ewidentnie NIE JEST
do niej; mało tego: po wnikliwym przestudiowaniu treści listu ona nadal nie
wie, ani przypuszcza: kogo z otaczających ją ludzi ta korespondencja mogłaby dotyczyć?</span><span style="color: #222222; font-family: "arial";"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #222222; font-family: "arial"; font-size: 10.0pt;">Nie
stać jej na zimny odruch. Na nieczułe wyrzucenie cudzej korespondencji do kosza
i w niepamięć, więc w głowie kiełkuje altruistyczna myśl, że mogłaby ocalić ten
list. Wyprowadzić go z bezdroży. Nakarmić, napoić i podać do właściwych rąk.</span><span style="color: #222222; font-family: "arial";"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #222222; font-family: "arial";"><span style="font-size: 10pt;">Cel
ten, tak szczytny, przyświeca jej tak bardzo, że biedaczka oślepiona jego
blaskiem szerokim łukiem zbacza z drogi doń prowadzącej i nie odpisuje
tajemniczemu nadawcy, <i>że się jednak pomylił, bo się nie znają, aczkolwiek
zapewne poznanie się byłoby miłe, niosące zaszczyt, honor, a nawet i inne
dobrodziejstwa. Jednakowoż na razie, jako przygodnie napotkana w internecie
osoba, </i></span><span style="font-size: 13.3333px;"><i>ośmiela</i></span><span style="font-size: 10pt;"><i> się zasugerować, że być może faktycznie zaszła drobna pomyłka. Być może pomylono działy, być może pracowników, a może w
ogóle trafiono kulą w płot, czyli nie w tę instytucję</i>… niestety! MIAST tego, jakże trafnego!, choć nieco przydługiego odzewu - kontynuowany jest spacer ścieżką koślawą i podejrzanie się wijącą; mianowicie
nasza omyłkowa adresatka bezmyślnie rozprowadza zagadkowy list po innych
komórkach firmy z gorączkowym zapytaniem:</span></span><span style="color: #222222; font-family: "arial";"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="color: #222222; font-family: "arial"; font-size: 10.0pt;">CZY KTOŚ Z WAS COŚ NA TEN TEMAT WIE?! PROSZĘ O ODPOWIEDŹ! </span></i><span style="color: #222222; font-family: "arial";"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #222222; font-family: "arial"; font-size: 10.0pt;">Dostaję
to zapytanie z poleceniem rozesłania do dalszych jednostek i pracowników. Bo
być może ktoś jednak coś wie, coś komuś o uszy się obiło, albo w którymś z
kościołów mu dzwoniło. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #222222; font-family: "arial"; font-size: 10.0pt;">I
tak oto mail, jakiejś nieznanej pani, przetacza się wartko po wszystkich
służbowych skrzynkach i okolicznych parafiach. Tak oto szasta się cudzym
przekazem, zaśmieca pracowniczą pocztę i angażuje kilkadziesiąt osób w sprawę,
którą rozwiązałoby jedno pytanie do jednej osoby. Do nadawcy.</span><span style="color: #222222; font-family: "arial";"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #222222; font-family: "arial";"><span style="font-size: 10pt;">Dlaczego
ten uczciwy pomysł, </span><span style="font-size: 13.3333px;">oszczędzający</span><span style="font-size: 10pt;"> i słowa i czas, tak rzadko przychodzi do głowy pierwszemu błędnemu adresatowi?
Czy koncept ten jest zbyt banalny, a przez to nie godzien uwagi?</span></span><span style="color: #222222; font-family: "arial";"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #222222; font-family: "arial"; font-size: 10.0pt;">Jedna
z moich pierwszych szefowych zawsze, gdy był problem do rozwiązania, mówiła: „<i>Weźmy to na logikę!”<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #222222; font-family: "arial"; font-size: 10.0pt;">I
myśmy brali. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #222222; font-family: "arial"; font-size: 10.0pt;">Dlaczego
teraz nie biorą?</span><span style="color: #222222; font-family: "arial";"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="color: #222222; font-family: "arial"; font-size: 10.0pt;">Czy ktoś z Was coś o
tym wie? PROSZĘ O ODPOWIEDŹ! :)</span></i><span style="color: #222222; font-family: "arial"; font-size: 10pt;"> </span></div>
Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-80558665326182714402016-01-24T20:38:00.000+01:002016-01-24T20:44:40.639+01:00o agnostyku<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "calibri"; font-size: 11pt;">Polityka nigdy
nie była niewinna (a ja na tyle naiwna, by tak sądzić). Ale też i nigdy tak
bardzo mnie nie zajmowała i nie drażniła. </span><span style="background: white; color: #222222; font-family: "calibri"; font-size: 11pt;">Obrażeniom
zapewne sprzyja zbyt wysuszona skóra (bo mróz, ogrzewanie, wiatr…) i wystarczy
muśnięcie, by mnie urazić. Lecz miast się zakryć - ciągle odsłaniam czuły punkt i nadstawiam oko
na sól.</span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "calibri"; font-size: 11.0pt;">Z odrazą, a
jednak, wciąż słucham, oglądam, czytam. Masochistycznie taplam się w tych
kłamstwach i absurdach. A potem chcę zakopać się na stojąco w
ogrodzie i przed ostatnią garścią piachu walnąć się łopatą w łeb. Jak to
zrobić? </span><span style="color: #222222; font-family: "arial";"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #222222; font-family: "calibri"; font-size: 11.0pt;">Dopóki ziemia nie zmięknie - niszczę
punkty styczne. Dziecinada, ale broszki pogrzebałam na dnie szkatułki. Ale co
dalej? Apostazja? Na tle obecnego politycznego jazgotu w wysokim świątobliwym tonie - zaczyna
brzmieć kusząco. </span><span style="color: #222222; font-family: "arial";"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #222222; font-family: "calibri"; font-size: 11.0pt;">Pan prezydent na noworocznym spotkaniu
z rządem na wstępie powiedział, że cieszy się, CIESZY się, że są tutaj razem
zebrani i wszyscy wierzący. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #222222; font-family: "calibri"; font-size: 11.0pt;">I to mnie pociesza. Nie ma styku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #222222; font-family: "calibri"; font-size: 11.0pt;">bo ja ostatnio bez ustanku powątpiewam
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #222222; font-family: "calibri"; font-size: 11.0pt;">i nie wierzę<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #222222; font-family: "calibri"; font-size: 11.0pt;">nie wierzę własnym oczom i uszom.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-5084370737963659742016-01-18T19:22:00.000+01:002016-01-18T19:22:41.317+01:00Ważny komunikat<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Może chciał wywietrzyć biuro przed przerwą
świąteczną?<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Otworzył okno, wyszedł na chwilę do pokoju
obok, ale potem szybko zrobiło się późno, trzeba było wyjść, czas naglił, a tu
szalik, tu czapka, teczka, telefon… i zapomniał zamknąć. Albo może
zamknął, ale w pośpiechu niedokładnie. Bo tu telefon, tu cholerna czapka,
teczka i nie przytrzymał dobrze, nie docisnął i poszedł do domu.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Tak, czy siak, podczas przerwy świątecznej
okno musiało być szeroko otwarte. A dzięki wnikliwej nieuwadze sprzątaczki,
wyczerpującemu lenistwu portiera i gruntownej bezczynności ochroniarza sytuacja
nie zmieniła się ni na jotę aż do nowego roku. </span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">W biurze tymczasem zagościł i wiatr i mróz
i śnieg i deszcz. Kaloryfery nie zniosły bezpośredniego ataku i pękły. Sprzęty,
papiery, szafy zostały zalane. A następnie wszystko ściął lód. W takim stanie w
styczniu zastało swój służbowy pokój owo nieuważne i beztroskie –
nieznane mi - indywiduum.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;"><br /></span></div>
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Tak to sobie
wyobrażam, po lekturze maila, który właśnie został rozesłany wszystkim
pracownikom.<o:p></o:p></span><br />
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;"><i>"</i></span><span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10pt;"><i>Temat: Ważny </i></span><span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 13.3333px;"><i>komunikat</i></span></span><br />
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 13.3333px;"><i><br /></i></span></span>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<i><span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">W związku z
okresem zimowym, Dział Gospodarczy przypomina o sprawdzeniu, przed wyjściem z
pracy, czy wszystkie okna są szczelnie zamknięte w pomieszczeniach, w których
Państwo przebywacie lub nimi zarządzacie.<o:p></o:p></span></i></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<i><span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">W wyniku silnego mrozu
i porywistego wiatru, możliwe jest otwarcie niedomkniętych okien, pęknięcie
kaloryferów wskutek różnicy temperatur i zalanie pomieszczeń.<o:p></o:p></span></i></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<i><span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Prosimy zachować
czujność i odpowiedzialność za powierzone mienie"<o:p></o:p></span></i></div>
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">……<o:p></o:p></span><br />
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Przejęliśmy
się i, dalibóg!, staramy się, jak możemy, odpowiedzieć na to dramatyczne
wezwanie solidnym, weń wskazanym, czynem. Dzielnie bronimy biura przed zimą, choć
pilne czuwanie nad oknami rozprasza nas i odciąga od innych, nie mniej ważkich,
zadań.<br />
W drodze do toalety zastanawiamy się, czy aby na pewno okna są zamknięte; </span><span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">wychodzimy z pracy też tylko z
tą jedną niepewną myślą, która zmusza nas do niekończących się weryfikacji - </span><span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;"> Co, zwłaszcza dla
kogoś (ekhm), kto pracuje na 6 piętrze, a z powodu lekkiej klaustrofobii nie
jeździ sfatygowaną i kapryśną windą - jest
cokolwiek męczące (choć uda rzeźbiące).<o:p></o:p></span><br />
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 10pt;">Nerwica
pożera nam żołądki, a bezsenność rozsądek. W nocy budzi nas dźwięk
trzaskającego niedomkniętego służbowego okna; prześladuje nas stukot futryny, z
którą radośnie romansuje wiatr; wzdrygamy się, słysząc chlupotanie deszczu i
bledniemy, gdy prognozy mówią o silnych mrozach.</span></span><br /><span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 10pt;">
Ale mimo to, Moi Mili, nie tracimy ducha i wciąż jesteśmy w stanie
pogotowia. Mamy oczy szeroko otwarte na okna szczelnie zamknięte. Powołujemy
dyżury, gdyż (jak bystro </span><span style="font-size: 13.3333px;">wykoncypowaliśmy</span><span style="font-size: 10pt;">) zbiorowe dmuchanie na zimne mogłoby również wytworzyć niepożądaną różnicę temperatur i doprowadzić do kolejnego nieszczęścia. <o:p></o:p></span></span><br />
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;"><br /></span>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">I choć nie ustajemy w działaniach i
organizujemy się wciąż lepiej i na nowo, to jednak i w gruncie rzeczy, nie same
okna spędzają nam sen z powiek, ale towarzysząca im myśl, TA STRASZNA MYŚL, że za
chwilę zostaniemy zobligowani kolejnym<span class="apple-converted-space"><i> </i></span><i>WAŻNYM
KOMUNIKATEM</i><span class="apple-converted-space"> </span>do podjęcia
dalszych skrzętnych gospodarskich kroków i przyjdzie nam pamiętać TEŻ o
spłukiwaniu wody w toaletach, zamykaniu klap, zakręcaniu kranu, wyłączaniu
światła w opuszczanych pomieszczeniach, … <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">… i o zamykaniu (szczelnym!) drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">To doprawdy pozbawia nas sił.</span></div>
Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-47045800600511726012016-01-13T09:02:00.000+01:002016-01-13T12:39:03.518+01:00Gdzie diabeł nie może … <div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 9.5pt; line-height: 150%; mso-bidi-font-weight: bold;">Wysłuchałam wczoraj
orędzia Pani Premier. <o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 9.5pt; line-height: 150%; mso-bidi-font-weight: bold;">Była to, jak
zrozumiałam, jej pierwsza niezmanipulowana wypowiedź w zdrowiejącej telewizji. <o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 9.5pt; line-height: 150%; mso-bidi-font-weight: bold;">Przemowa była krótka.
<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 9.5pt; line-height: 150%; mso-bidi-font-weight: bold;">I można streścić ją
słowami: jest dobrze. Jest bardzo dobrze. Jest tak dobrze, jak jeszcze nigdy
nie było. A będzie jeszcze lepiej. <o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 9.5pt; line-height: 150%; mso-bidi-font-weight: bold;">Tylko trzeba dbać o
dobre imię tego kraju. Rząd działa sprawnie i szybko wypełnia złożone
wyborcom deklaracje pod ostrzałem złych spojrzeń i krytycznych, niezasłużonych
uwag. <o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 9.5pt; line-height: 150%; mso-bidi-font-weight: bold;">Tymczasem pamiętajmy o
dobrym imieniu. Oczywiście brudy się zdarzają. W każdym domu czasem trzeba coś
wyprać. A to skarpetka, a to chusteczka… Pani Premier Dulska nie neguje tego
faktu. Nie możemy zarosnąć brudem. Nieczystości należy prać. W domu!, używając do
tego pralek polskich producentów. A jeśli ktoś nie jest pewien, jaki sprzęt ma
na stanie. Warto wrócić do starych, dobrych, tradycyjnych zwyczajów: morda w
kubeł, czyli balia i tarka (to sprawdzona marka!). <o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 9.5pt; line-height: 150%; mso-bidi-font-weight: bold;">Ale nie przemęczajmy
się tymi gospodarczymi działaniami, bo przecież powtórzmy to: <i>alles in ordnung</i>, dlatego odpoczywajmy i
dajmy pracować rządowi w spokoju. Zresztą nie udawajmy od razu takich czyściochów.
Czasem wystarczy nie patrzeć, a jak już przykra woń dojdzie nozdrzy - rzecz lekko
przetrzepać, nieco wywietrzyć i już się nada, czyż nie? <o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 9.5pt; line-height: 150%; mso-bidi-font-weight: bold;">.<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 9.5pt; line-height: 150%; mso-bidi-font-weight: bold;">A skoro jesteśmy przy
garderobie. Mała dygresja: Pani Premier odziana była w garsonkę bordo,
która okrutnie nie współgrała mi z białoczerwonym tłem. Te fałsze zakłóciły
odbiór. Diabeł tkwi w szczegółach. Dlatego dziś rano nadal zamiast
miodu i mleka, którym ponoć obficie spływa nasz kraj, widzę tylko błoto pośniegowe. <o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 9.5pt; line-height: 150%; mso-bidi-font-weight: bold;">.<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 9.5pt; line-height: 150%; mso-bidi-font-weight: bold;">Po orędziu - seans
"Ojca Mateusza". <o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 9.5pt; line-height: 150%; mso-bidi-font-weight: bold;">Wprawdzie w ramówce widniało
coś innego, ale od piątku wszystkie plany programowe diabli wzięli. <o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 9.5pt; line-height: 150%; mso-bidi-font-weight: bold;">Aktualne być może
będą za tydzień. <o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 9.5pt; line-height: 150%; mso-bidi-font-weight: bold;">Piotr Kraśko
powiedział na odchodnym: będzie dobrze. <o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 9.5pt; line-height: 150%; mso-bidi-font-weight: bold;">Chciałabym mu wierzyć,
tak jak do tej pory, <o:p></o:p></span></div>
<br />
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="background: white; color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 9.5pt; line-height: 150%; mso-bidi-font-weight: bold;">ale przecież wszyscy
mówią, że on kłamie. <span class="apple-converted-space"> </span><o:p></o:p></span></div>
Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-6707376658554023722016-01-04T12:55:00.000+01:002016-01-04T12:58:01.636+01:00Brzmienie novum<br />
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Nowy
rok wniósł w moje spokojne i ciche życie śnieg, kilka promieni słonecznych i
kilkanaście dodatkowych stopni mrozu, które, jak zrozumiałam z wczorajszego
głównego newsa tvn, wykończą ludzkość, a jak nie podołają one – robotę skończy
czad, gdyż i bo cytuję: „..<span class="apple-converted-space"><i> </i></span><i>w
tej chwili ludzie umierają z wychłodzenia, a inni z zaczadzenia” (</i>innej opcji nie ma).<o:p></o:p></span><br />
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Ponadto
rok rozpoczęłam z nowym, o krągłej linii srebrnego grzbietu, czajnikiem.<o:p></o:p></span><br />
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Imbryk
AD 2016 ma wyświetlacz i kilka pięknych przycisków.<o:p></o:p></span><br />
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Jako
nieśmiały nowicjusz z całego menu wykorzystuję tylko jeden klawisz, który
zapewnia mi wodę ogrzaną do 100 stopni Celsjusza.<o:p></o:p></span><br />
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;"><br /></span>
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Niestety
autor urządzenia założył, że dziś ludzie (oczekują czegoś więcej, czegoś ponad
ten nędzny standard oraz, że) są przygłusi, albo po wstawieniu wody natychmiast
zapominają o pragnieniu gorącego napoju, kryjąc się w najdalszych kątach niezmierzonych
stepów swych mieszkań. Albo WSZYSTKO NA RAZ, czyli czajnik powstał dla
zapominalskich, źle słyszących, spędzających czas w najdalej od kuchni
położonych rozległych apartamentach, wyłożonych wytłoczkami do
jajek. <o:p></o:p></span><br />
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">I dlatego (choć woda w tej
futurystycznej aparaturze gotuje się tak głośno, że wystarczającym i najlepszym
sygnałem informującym o tym, że już można parzyć herbatę - byłaby błogosławiona
cisza)<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">wprowadzono dodatkowy anons o
obecności wrzątku w domu:<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">TRZY DŁUGIE PRZEJMUJĄCE
GROZĄ PISKI<o:p></o:p></span></div>
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;"><br /></span>
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Można
wstawić wodę i iść odkurzać do znajomego, choć najdalej od nas zamieszkałego, sąsiada – a i
tak wieść o gotowej do użycia wodzie naszego ucha nie ominie. Nie wiem tylko
dlaczego ktoś, kto chciał tylko popić herbatą śniadanie, miałby po włączeniu
czajnika, gnać o świcie sprzątać z kurzu nie swoje dywany klika domów
dalej… Szkoda, że przed uruchomieniem linii produkcyjnej, nikt nie zadał sobie
tego kluczowego pytania. <o:p></o:p></span><br />
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Przez brak, zbawiennej w takich
wypadkach, dociekliwości czajnik wydaje dźwięki wysokie i w swej wysokości tak
przenikliwe, że zdolne, bez utraty mocy, pognać z parteru, z piwnicy, spod
ziemi nawet!, poprzez wszystkie kondygnacje, by dopaść człowieka (siedzącego w
nausznikach na szczycie wysokiej wieży!) i tam go ogłuszyć…<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">…tym samym potwierdzając swą
rację bytu, przy kolejnym, ewentualnym łaknieniu gorącego napitku przez już słabo
(o ile w ogóle!) słyszącego nabywcę przeklętego imbryka.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Na koniec dodam, <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">że żaden z dodatkowych
przycisków<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Nie służy<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Do ściszenia pisku. <o:p></o:p></span><br />
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;"><br /></span></div>
<span style="color: #222222; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Cicho pracujący czajnik lub choć łagodniejszy dla ucha
sygnał – to w roku 2016 wciąż wyzwanie dla producentów AGD, którzy
(najprawdopodobniej z powodu użytkowania wytworzonych przez siebie wyrobów) pozostają
głusi na realne potrzeby swych klientów.</span>Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-23674301926663212062015-12-31T18:12:00.002+01:002015-12-31T18:12:47.232+01:00Sylwester<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">A tymczasem w mediach w ruch<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Jak se włożyć w oko tusz<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Jak się ubrać,<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Jak uczesać,<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Jak ze szmat<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">cud suknie wskrzeszać???<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">W którą stronę loki kręcić,<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">By do siebie kogoś znęcić?<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Jak z lodówki coś wyskrobać,<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">By na stół bez wstydu podać?<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Jak się giąć i jak obracać, <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">By ze sprawnym grzbietem wracać?<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Czym strzelamy <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">(I do kogo?)<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">I …. czy toast można <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">nogą? <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">Od tych rad i petard z rana <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">jestem już nieco pijana. <o:p></o:p></span></div>
<br />
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt;">:) </span></div>
Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-8263004779991579372015-12-23T14:18:00.000+01:002015-12-23T14:22:24.070+01:00Święta <div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: 10pt;"><span style="color: #464646;">Obejrzałam
świąteczny </span><a href="https://www.youtube.com/watch?v=xAYUlZECp7g&feature=iv&src_vid=kkPWIBkUD_k&annotation_id=annotation_1944251685" target="_blank"><b><span style="color: black;">spot rządowy</span></b></a><span style="color: #464646;">,<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">i
jestem wielce rada, bo nareszcie wiem dlaczego on – ten rząd – bez ustanku
pracuje w nocy.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">To nie
dlatego, że się (i swe czyny) kryje w mroku - o wy niedobrzy, spiski wszędzie
węszący!<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">On nie
ucieka od światła dziennego! I w żadnym razie nie lęka się go! <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Nasz
rząd jest zmuszony stawiać się w robocie na nocną zmianę, gdyż i bo <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">taki
a nie inny tryb warunkuje miejsce, w którym przyszło mu działać. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<i><span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">„kiedy sen już spowija całe miasto<o:p></o:p></span></i></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<i><span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Jest takie miejsce, gdzie wciąż jest jasno”<o:p></o:p></span></i></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">„<i>Wciąż jest jasno</i>”! <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">tak to
już się zdarza w strefie polarnej. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Tego
dwuwiersza mi trzeba było, bo ja już się bałam, że pracując nieustannie, po
omacku, w ciemnościach gabinetu, całkiem oślepną, zbledną, a z powodu deficytu
witaminy D (bo przecież nie opasłego budżetu) w końcu zaniemogą przytłoczeni depresją
i ciężarem obowiązków<b>. <o:p></o:p></b></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Ale,
jak widzę, to im nie grozi. Zawsze niepotrzebnie martwię się na zapas, a nękana
koszmarami własnego autorstwa - tracę apetyt. Niniejszym odrzucam infantylne
durne obawy, bo ze spotu bije kojący me nerwy blask świec, lampek, połyskujących
bombek, rumianych cer, krystalicznych sumień, serc przeczystych i ócz
łagodnością lśniących.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Miło
tam sobie żyją ci ministrowie. I tak się kochają! Jak w filmach amerykańskich.
Naprawdę cudownie. Chociaż brakuje mi tam gwiazdora. Mógłby przyjść i przycupnąć
na chwilę, a jeden z ministerialnych urwisów zmuszony do skakania przez laskę
mógłby (w akcie dziecinnej zemsty) pociągnąć brodę siwą, ujawniając prawdziwą
twarz gościa. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">- <i>Demaskator z ciebie Antosiu! Chodź no ino. Sprawdźmy
cóż dla ciebie mamy. Ho, ho, ho</i> – straciwszy do cna anonimowość, aczkolwiek
nie tracąc ni kropli rezonu, zawołałby tubalnym głosem zdekonspirowany mały jegomość,
sięgając do wora…<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Ho,
ho, ho… <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">A’propos
wora (zapewne z kotem),<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">gdyby
tak wdzięczne kotki na klapie żakietu Pani Beaty, choć przez sekundę jej świątobliwej
przemowy mruczały (no niechby choć jeden z całej trójki mruknął) – mogłabym jeszcze
wmówić sobie, że bije z tego obrazka ciepło na miarę stygnącej herbaty. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Ale
niestety <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">kotki
tkwią w martwocie,<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Stoją
na baczność<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Czegoś
wystraszone<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Ogony
ich wzniesione <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">grzbiety
naprężone <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Rząd chciałby
tym spotem stopić lody, wyjść ze strefy polarnej do umiarkowanej i w jej naturalnych
ciemnościach (w tej chwili kilkunastogodzinnych!) złożyć nareszcie głowę do snu.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Ja ich
rozumiem, też jestem niewyspana.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Dlatego,
widząc drętwość i daremność tego spotu (prężącą grzbiet każdemu kotu),<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">wyrażę
tylko nadzieję (i to moje dla rządu życzenie): <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">że
ktoś Wam zgasi to światło z litości, <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">a jak
nie… to ze zwykłej oszczędności,<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">byście
się w końcu w swych łóżkach wyspali</span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: Arial, sans-serif; font-size: 10pt;">(i naszą
kasą na prąd nie szastali). </span><span style="color: #464646; font-family: Arial, sans-serif; font-size: 10pt;"> </span></div>
Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-75254545972810867252015-12-11T13:04:00.001+01:002015-12-13T18:33:51.278+01:00Z kroniki kryminalnej miasta<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 10pt;">W nocy z maleńkiego Betlejem
Poznańskiego uprowadzono Jezuska.</span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Nim doszło do epizodu Jezusek
przebywał, jak zwykle o tej porze roku, w małej szopce w towarzystwie Józefa
starego, Maryi - żony tegoż i gromadki zwierzątek. Sumienny Jezusek, nie
spodziewając się niczego złego, ofiarnie (jak to tylko on potrafi) drżał z
zimna na sianku, gdy nagle w godzinie nocnej z płochego snu (i twardego koryta)
wyrwał go rosły młodzieniec. Przechodził właśnie obok z kolegą i postanowił
pstryknąć sobie parę fot z dzieciątkiem, na pamiątkę. W kościele dawno się z
Jezuskiem nie widział, więc takiej okazji, która sama się w ręce wciska - nie
można było zmarnować.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Po krótkiej sesji
fotograficznej, na tle znamienitej rodziny i trzody też nieprzeciętnej,
młodzian, którego wrażliwości się domyślam, już to czując dygoty nagiego
dziecka (już to pod wpływem rozbudzonej nagle refleksji, że fajnie mieć w domu
kogoś, za czyją sprawą lepszy trunek z kranu płynąć może) – miast odłożyć
dziecię do żłoba, schował niemowlę za pazuchę i począł, wraz z kolegą –
fotografem, oddalać się od stajenki …</span><span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Rzecz można obejrzeć. Aspirująca
do nagrody <i>Orły </i>Straż Miejska
wszystko skrupulatnie sfilmowała. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Niestety po tym niezłym
początku, zwiastującym wartkie kino akcji, scenariusz ostro skręcił - ku,
oczywistej, rozpaczy Jezuska, któremu kruche kosteczki pod kurtką
porywacza zaczęły się już powoli
ogrzewać, a i na myśl o czekającej go przygodzie krew w żyłach radośnie
zatętniła.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Ale, jak już zaznaczyłam - niestety.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 10.0pt;">NIESTETY <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 10.0pt;">w minutę policja przybyła</span><span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Jezuska raz i dwa odbiła</span><span style="color: #222222; font-family: "arial" , "sans-serif";"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 10.0pt;">I znów <i>mały</i> jest złożony w budzie<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 10.0pt;">W chłodzie, brudzie<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 10.0pt;">i POTWORNEJ NUDZIE.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #464646; font-family: "arial" , "sans-serif"; font-size: 10.0pt;"><a href="http://www.poznan.pl/mim/wideo/attachments.html?instance=1090&id=194863&co=print" target="_blank">filmik </a><o:p></o:p></span></div>
<br />
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-18574773042626528222015-12-03T12:23:00.000+01:002015-12-03T19:31:15.627+01:00Zaginiona<br />
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
To nie będzie wpis snujący
hipotezy. Nie będę się zastanawiać, czego świadkiem była Warta. Nie będę domniemywać,
niuchać, oskarżać ani usprawiedliwiać….</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
Chciałabym pochylić się nad tymi,
których szukać nie trzeba, bo sami w oczy się rzucają. </div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
Nad policją i Krzysztofem R. </div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
Po co się zatrudnia Krzysztofa R? </div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
Po co zatrudniać takiego Krzysztofa?
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
Bo Krzysztof będzie prowokował,
szarżował i nacierał. Krzysztof jest ruchliwy, ma niewyparzoną gębę, ciemne
okulary i co chwilę sypie nowymi filmami, dowodami, podejrzeniami. Co i rusz rzuca
je na stół konferencyjny wprost z rękawa, a rękaw u niego skórzany oraz czarny,
głęboki i szeroki. </div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
Krzysztof zawsze <i style="mso-bidi-font-style: normal;">(sprawia wrażenie, że)</i> wie. </div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
Krzysztof R. jak Red bull,
Krzysztof R. jak duracell - ładuje policję (depcząc jej ambicję).</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
Środkiem, którym w nadmiarze
dysponuje policja - jest czas. Gdybyście się kiedyś jeszcze zastanawiali dokąd
ten czas Wam leci - wiedzcie, że na posterunek.<span style="mso-spacerun: yes;">
</span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
Policja zawsze ma mnóstwo czasu i
nie waha się z tych niezmierzonych zasobów czerpać, działając w swoim tempie. Powoli
i opieszale. </div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
Chyba że…. Chwileczkę!, momencik
jeden!, bo oto nad Wartę przybywa Krzysztof. </div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
Krzysztof R.</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
Zawsze zwarty i gotowy. Bardzo proszę.
Przy dźwiękach łopotu płaszcza jego DE TE KTY WI STY CZNE GO <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>policja napina pierś, sczepia pośladki, wydłuża
krok i nastawia zegarki. Niestety nie przyzwyczajeni i nie wytrenowani w wartkich
i spiesznych działaniach, tak zapomnieli się w tym wyścigu, że o niezbitej (choć popartej
ledwie poszlakami) śmierci zaginionej, dumnie i migiem wpierw informują media,
a za ich pośrednictwem cały świat wraz z rodzicami dziewczyny, dając tym samym niezbity
dowód zrównania się na bieżni z Krzysztofem. </div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
A więc, uf, udało się. Dogonili go!
Osiągnęli ten sam poziom. </div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
Gratuluję. </div>
<br />Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-70327044307218425382015-10-31T18:53:00.001+01:002015-11-01T19:53:21.798+01:00Medycyna pracy<div style="background: white; line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 9.5pt; line-height: 150%;">Wcześniej
czy później przychodzi ta straszna chwila, że oto trzeba rzucić się na ladę i
być jeno ciałem, które ktoś zmierzy, zważy, pomiętosi, pomaca, osłucha i wyda
opinię o jego przydatności do służbowego życia.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 9.5pt; line-height: 150%;">Moja
gwarancja skończyła się w tym miesiącu i musiałam udać się na przegląd, coby
dowieść aparatowi administracyjnemu, którego radosną częścią jestem - swej
przydatności i sprawności.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 9.5pt; line-height: 150%;">Wtopiłam
się w gęsty tłum napierający na pierwszą i główną śluzę do przebycia - pokój
pielęgniarek przemysłowych, będący jednocześnie<span class="apple-converted-space"> </span><i>Pokojem numer 3, </i>dalej zwanym<i> trójką</i>. Przez
długi czas miejsce, które zajęłam w ogonie kolejki, zmieniało się tylko dzięki napływającym
wciąż chętnym do badania; dzięki nim dość szybko przestałam być tą ostatnią,
jednakowoż do bycia pierwszą drogę wciąż blokowała mi taka sama ilość głów, co
na początku. Momentami nawet ich przybywało, gdyż system poruszania się
pomiędzy gabinetami był tak zmyślnie zorganizowany, że po wyjściu od
pielęgniarek, szczęśliwiec udawał się do wskazanego mu przez nie – specjalisty.
Tenże sprawdzał zdatność </span><span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 12.6667px; line-height: 19px;">do podjęcia wytężonej </span><span class="apple-converted-space" style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 12.6667px; line-height: 19px;"> </span><span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 12.6667px; line-height: 19px;">pracy </span><span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 9.5pt; line-height: 150%;">wybranych członków ciała - tych, w których badaniu się
wysoko specjalizował (i nadal specjalizuje, jeśli szczęśliwie dożył dnia
dzisiejszego)</span><span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 9.5pt; line-height: 150%;">. Następnie,
ów śladowo zbadany, wracał do</span><span class="apple-converted-space" style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 9.5pt; line-height: 150%;"> </span><i style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 9.5pt; line-height: 150%;">pokoju
nr 3</i><span class="apple-converted-space" style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 9.5pt; line-height: 150%;"> </span><span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 9.5pt; line-height: 150%;">(już bez kolejki!), by
tam pielęgniarka uzupełniła jego kartotekę o zdobyte wyniki i wskazała kolejny
gabinet na kolejne badania. Tak więc ścieżka, którą wydeptywał jeden pacjent
wiła się po całym budynku, kłębiąc przy drzwiach</span><span class="apple-converted-space" style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 9.5pt; line-height: 150%;"> </span><i style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 9.5pt; line-height: 150%;">trójki</i><span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 9.5pt; line-height: 150%;">.</span></div>
<div style="background: white; line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 9.5pt; line-height: 150%;">Proces
oczekiwania trwał w nieskończoność. Jeśli się miało kaprys, by na noc wrócić do
domu, trzeba było walczyć o każdy centymetr dzielący człowieka od<span class="apple-converted-space"> </span><i>trójki</i>. Do wspomnianych
bez-ko-lej-ko-wców nierzadko dołączali oszuści, którzy blefując, że wrócili
właśnie z jakiejś wizyty, pod pozorem uzyskania dalszych wskazówek od
pielęgniarek, wchodzili na krzywy ryj przed zgodny z prawem szereg. Ponadto niemożliwym
było zejście na bocznicę, by choć na chwilę spocząć na krześle, gdyż, gdy niebacznie
to uczyniłam, nowo napływający pacjenci od razu zaczynali miast za moimi
plecami stawać przed moim nosem.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 9.5pt; line-height: 150%;">Po zmitrężeniu
dwóch godzin, kiedy w mych myślach (bujne i gęste) włosy stojącej przede mną
nieszczęśnicy zostały policzone, a kości kilku butnych gości przetrącone - trafiłam
w końcu przed zacne oblicze jednej z pielęgniarek,<span class="apple-converted-space"> </span><i>dzień
dobry</i>, i rozpoczęły się powolne administracyjne korowody. Tempo podjętych
wokół mnie działań <span class="apple-converted-space"> </span>najdobitniej
wskazało mi przyczynę rozciągniętego do wieczności czekania. Ale. A'propos
czekania (od razu zdradzam, że BEZ O WO CNE GO) na dobry początek <span class="apple-converted-space"> </span>serdecznie mnie poinformowano, że
przyszłam za późno (sic!) i dziś już zaświadczenia nie uświadczę.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 9.5pt; line-height: 150%;">Prawda
w oczy kole. Nomen omen. <i>Okulista już zakończył
urzędowanie</i>.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 9.5pt; line-height: 150%;">Pytanie
– dlaczego?, skoro na zegarze ledwie 11:00, w poczekalni tłum, a cały ten
czcigodny przybytek, mierzący zdolności ludzkiego organizmu do wszelkiej pracy
jest czynny do 18:00? – ... uwięzło mi w gardle. Nie byłam zdolna zadać go tej
miłej pani, która mogłaby być mą babcią, i która na kieszonce fartucha miała
(choć mógł to być zwid mej zmęczonej głowy)) napis: <i>ku chwale zusu</i>. Nie mogłam się na nią gniewać. Zresztą stawianie
jakichkolwiek pytań byłoby jeno rzucaniem słów na wiatr, jako że Pani troszeczkę
nie dosłyszała, czego domyśliłam się podczas żmudnego badania słuchu, któremu
mnie poddała; następnie zostałam zobligowana do recytowania swoich danych
osobowych, których Pani nie mogła rozczytać (wzrok już nie ten) ze skierowania.
A jako, że, jak wspomniałam, uszy jej były w podobnej kondycji, co i oczy,
odarłam się z największych tajemnic przed tymi, którzy byli w kolejce za mną…
Bo wstępnemu badaniu (zdaje się, że o tym drobiazgu jeszcze nie napomknęłam)
poddaje się ludzi przy drzwiach otwartych, na oczach oczekujących na tę
przyjemność za progiem<span class="apple-converted-space"> </span><i>trójki</i>.
Trochę mi żal, że żadna z intymnych informacji z życia mego nie wzbudziła
aplauzu publiki, choć (niechaj przemówi ma nieskromność!) podany przeze mnie wzrost – był słuszny, a
ciśnienie - wzorcowe; Pociechę nieco niesie mi tylko fakt, że też i żadna z
danych, które podałam głosem gromkim – nie została wygwizdana, czy
oprotestowana, a wagę, dajmy na to, śmiało podałam sprzed lat czterech. <o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt; line-height: 150%;">Pani
wypełniła tryliard druków w tyluż kopiach pod moje wyraźne dyktando i zapisała
mnie do okulisty na dzień następny. <i>Wejdzie
Pani jako druga do czwórki, a potem do nas do trójki, JUŻ BEZ KOLEJKI.</i> </span><span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 9.5pt; line-height: 150%;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt; line-height: 150%;">Po
tych przyjemnościach wyszłam bez zaświadczenia o zdolności, <o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt; line-height: 150%;">aczkolwiek
czułam ze jestem zdolna do wszystkiego <o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt; line-height: 150%;">(zwłaszcza
najgorszego) <o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt; line-height: 150%;">….<o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 150%;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt; line-height: 150%;">Jednak byłabym
niesprawiedliwa, gdybym napisała, że upojne chwile spędzone w poczekalni poszły
na marne. Dnia następnego elastycznym krokiem wkroczyłam z podniesioną głową starego
(no-no-no!) wyjadacza w znane mi już mury. Przez noc flegmatyczny porządek przyjęć
nie uległ najmniejszej poprawie, ale, jako, że już należałam do zacnej, wąskiej
grupy bezkolejkowców, ociężała organizacja mnie nie martwiła. <o:p></o:p></span></div>
<div style="background: white; line-height: 150%;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt; line-height: 150%;">Warując czujnie pod drzwiami
gabinetu numer cztery, obserwowałam spacerujące korytarzem wczorajsze
pielęgniarki. Dziś pełniły znacznie donioślejsze funkcje i w zależności od
tego, do którego pokoju wchodziły, stawały się - neurologiem (<i>pokój 5</i>), lub laryngologiem (<i>pokój 8</i>). Pełna podziwu dla
interdyscyplinarności rzutkiego personelu, pogratulowałam sobie jednak, że te
specjalistyczne badania mnie nie dotyczą i odczekawszy małą godzinkę przed pistacjową
ścianą – weszłam do okulisty. A okulista (o dziwo nie okazał się żadną znaną mi
pielęgniarką) był punktualny i niekonfliktowy. Swą celną diagnozę bez protestów
oparł na podanych przeze mnie wartościach dioptrii, dzięki czemu opuściłam
gabinet w minutę z niezbędnymi papierami w garści. I udałam się forsować
ostatnią przeszkodę na drodze do mej zdolności - lekarza ogólnego. Ten, w
przeciwieństwie do okulisty, był jak zwykle wnikliwy, drobiazgowy, ale i po raz
pierwszy okazał się dla mnie szczodry – dając atest na 3 lata. <o:p></o:p></span></div>
<br />
<div style="background: white; line-height: 150%;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 10.0pt; line-height: 150%;">Wychodząc w końcu na świeże
powietrze, miałam jeszcze jeden powód do radości. Podstawowym narzędziem pracy
lekarzy i pielęgniarek jest obecnie długopis. To, że w tym dokumentacyjnym zapamiętaniu okulista nie wbił mi go w
oko, pielęgniarka w żyłę, a lekarz ogólny w język, uważam za prawdziwy i
szczery uśmiech losu. <o:p></o:p></span></div>
Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-69719314858324449902015-10-27T09:46:00.001+01:002015-10-27T09:46:44.076+01:00Miejski Producent Kataru
<br />
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 150%;">Drastycznie spada ilość oddechów, które
wykonuję w ciągu dnia. A jakość powietrza, które w rzadkich razach i
skandalicznie małych dawkach wpada do mych płuc, daleka jest od rewelacyjnej.
Prawdę mówiąc nie najbliżej jej nawet do przeciętnej. </span></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 150%;">W tramwaju od tygodni mam codzienną przyjemność
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>spotykać osobników o charakterze dość
natrętnym, a aparycji w najwyższym stopniu odstręczającej i plugawej.</span></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 150%;">Otaczają mnie zewsząd, żądając
wstąpienia w ich zasmarkane szeregi.</span></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 150%;">Napór tych ludzi ledwie
dychających, ale (ku memu niezadowoleniu) wciąż jeszcze dość żywych, by
poruszać się po mieście środkami komunikacji miejskiej - jest niewiarygodnie
silny. Jakby miejsce ich, umykającej z organizmu, odporności zajmowała wytrwałość,
lub jakby ten dziki głupi upór wdzierał się w ich ciała, osłabiając jednocześnie
układ immunologiczny. </span></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 150%;">Czym bym nie jechała, gdzie bym nie
spojrzała - epatują niedrożnymi, czerwonymi otworami nosowymi i szczodrze
dzielą się swym nieżytem . Aby zwerbować więcej towarzyszy do zaflegmionego kręgu
- osobniki te, które śmiało nazwiemy po imieniu- <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>człekokształtnymi mikrobami - nie
używają chusteczek (ani żadnych innych szmat, które zaszczytną funkcję
chusteczki spełnić by mogły). Brak materii w ich kieszeniach pozwala im szeroko
prychać, i siąpić, i kichać bez żadnego umiaru, na wszystkie strony. Czują się
usprawiedliwieni, otwierając otwory gębowe i ziejąc nagromadzonymi w sobie
trującymi oparami pełnymi bakterii i zarazków i całej reszty zgrai pracowitych
drobnoustrojów, o której wolę nie myśleć... </span></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 150%;">Co dzień zakwefiam się szczelniej i
biję światowe rekordy we wstrzymywaniu oddechu. 4 minuty?! Leszcze! Czymże to
jest wobec 20 minutowej podróży na jednym wdechu. <br />
tak…. A przecież i on, ten jeden wdech (dalibóg, nie mogę o tym na trzeźwo myśleć),
bo nawet on, bądźmy szczerzy!, świeżością nie grzeszy. Koniec końców w szparę uchylonych
wrót do mych nozdrzy - <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>wpada powietrze do
cna przefiltrowane przez niejedno dudniące obok mnie płuco i niejeden uroczo
gruchający nos.</span></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-size: 10.5pt; line-height: 150%;">O me biedne szlachetne zdrowie… </span></div>
<br />Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-3725329903897096972015-10-15T20:01:00.000+02:002015-10-15T20:01:35.690+02:00wybór<div class="Section1">
<div class="MsoNormal">
W naszej małej wsi kandydaci do parlamentu masowo wieszają
się na płotach.</div>
<div class="MsoNormal">
chyba z rozpaczy przed ewentualną przegraną.</div>
</div>
<span style="font-size: 12pt;"><br clear="all" style="mso-break-type: section-break; page-break-before: always;" /></span>Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-49415079804711217642015-10-09T13:54:00.000+02:002015-10-09T14:06:35.407+02:00o tej łajdaczce - Zwrotnicy<br />
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">W tramwaju nie można spać. Dziś dokonałam tego odkrycia i od dziś zrywam
z tym przyjemnym zwyczajem, którego celebrację rozpoczynałam <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>natychmiast, jak tylko rano w tramwaju zasiadałam.</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Nie znasz dnia, ani godziny, kiedy Twój tramwaj (znudzony jednostajnością
swej pracy, w poszukiwaniu nowych wrażeń i krajobrazów) porzuci swą trasę i
uprowadzi Cię na manowce. </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Motorniczy zorientował się na rondzie, w połowie nieszczęsnego manewru, że
jednak obrał nie ten kierunek jazdy, który obrać był winien (nam!) .</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Otrzeźwiła go chyba nerwowa wibracja pojazdu, gdyż pasażerowie zauważywszy
błędny skręt, zerwali się na równe nogi, a co niektórzy (bardziej zażywni) wprowadzili
w ruch ręce i usta, stukając do kabiny kapitana i pytając donośnie co (do
cholery!)on <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>robi? A on – kapitan - w
tamtej chwili zapewne pożałował, że nie dowodzi furą pełną ziemniaków
(cierpliwych i milczących), albo, że nie siedzi na czele pociągu w metrze (bez
zbędnych rozgałęzień, najlepiej w Warszawie).</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Gdy w/w refleksje (o nigdy nie obranych, a przyjemniejszych i spokojniejszych, ścieżkach kariery zawodowej) przykro wybrzmiały mu w głowie, włączył mikrofon i bełkotliwie poinformował nas o przestawionej zwrotnicy i oznajmił,
że dalsza podróż powiedzie na Franowo. </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Nowo obrany cel nie wzbudził wśród podróżnych entuzjazmu.
Być może dlatego, że w przeciwieństwie do niego- motorniczego, nie mieliśmy pod ręką swojego
miejsca pracy, byśmy mogli, jako i on (ciągle mowa o motorniczym), <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>dać
się porwać tej spontanicznej zmianie planów. A że różnicę między Franowem a
Miłostowem dostrzegliśmy natychmiast gołym acz zaspanym okiem - w trymiga
opróżniliśmy tramwaj z naszych ciał, galopem ruszając w pościg za innym
środkiem transportu, jadącym najlepiej w przeciwną stronę.</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Cudowny, rześki poranek. </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Dziś wyraźniej czuję, że blog mi butwieje.</span></div>
<br />Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-75201537652448488102015-09-09T14:37:00.001+02:002015-09-09T14:37:05.447+02:00Na ulicy
<br />
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Ogłoszenie z progu salonu fryzjerskiego:</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">„Keratynowe
prostowanie włosów!</span></b></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">Emeryci i
renciści 50% zniżki”</span></b></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt;">…</span></b></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Dentysto,</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">nie wahaj się</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">i Ty skorzystaj z pomysłu!</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt;">Protezy zębowe!</span></b></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Uczniowie do lat 18</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-weight: bold;">50 % zniżki</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<br />Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-62508665408437835152015-08-27T10:35:00.002+02:002015-09-03T09:23:00.250+02:00o zmaganiach<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;"><br /></span>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">Byłam
gotowa w każdej chwili rzucić się na wroga. Przewidywałam, że z końcem urlopu, bez
próby negocjacji, o świcie zaatakuje mnie budzik. Byłam czujna. Całą noc mocno
i kurczowo trzymałam się tarczy poduszki. Nie zwalniałam uścisku ani na chwilę. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">Niestety wpadłam
w zasadzkę. </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">Zegar spacyfikowałam
ledwo uderzył na alarm, ledwo się na mnie wskazówką zamachnął…</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">lecz Rozsądku
(o Brutusie!), który zaszedł mnie od tyłu, jasiek zdusić już nie zdołał.</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">Ale wstydu
nie ma!</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">Zeszłam z
pola walki o własnych siłach</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">Z dumnie
podniesioną głową</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">Z poharatanym
licem, </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">Z którego wyzierał
wielki gniew</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">I wyraźny
pościelowy szew. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">:)</span><br />
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;"><br /></span>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">Imponująca
blizna. </span></div>
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">...</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">Urlopowe lenistwo,
tak ociężałe i lepkie, miast wlec się powolutku i sennie - nim się spostrzegłam
bezczelnie czmychnęło mi przed nosem.</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">Nogi za
pas wzięła również mysz,</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEdC09usRnhvMWo8bxYBBvuTa0YmEa-Eoi_g-rXOhq1Opy9pjbCCyuuONkaQYfs58FO_CmNA3vvM-uzhWL6pCfl3zA_2LFTQCwanzohmfoqvv5ZZdcLc3UdFXkLSwnhtriJTL9shWaFrGD/s1600/mysz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="169" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEdC09usRnhvMWo8bxYBBvuTa0YmEa-Eoi_g-rXOhq1Opy9pjbCCyuuONkaQYfs58FO_CmNA3vvM-uzhWL6pCfl3zA_2LFTQCwanzohmfoqvv5ZZdcLc3UdFXkLSwnhtriJTL9shWaFrGD/s320/mysz.jpg" width="320" /></a></div>
<div align="center" style="background-attachment: scroll; background-clip: border-box; background-color: white; background-image: none; background-origin: padding-box; background-position: 0% 0%; background-repeat: repeat; background-size: auto; margin-bottom: 0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">autor: <a href="http://ladaco.blogspot.com/" target="_blank">Ladaco</a></span></span><span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;"><br /></span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;"><br /></span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">która hasa teraz po kątach komnat królestwa
niebieskiego. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>I zapewne chwali sobie tę przeprowadzkę,
bo nowi gospodarze słyną przecie ze świętej cierpliwości. </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">Żeby temat
definitywnie zakończyć, napomknę tylko delikatnie, iż: </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">„Boże
igrzysko” ledwie napoczęte</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">nie
pokrzepiło naszej amazonki (sic!). </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">Projektanci
wymyślnych a nieskutecznych pułapek i autorzy odstręczających ofiarę trutek
powinni udać się na korepetycje do Pana Profesora Normana Davisa. Polecam. </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">No i to by
było tyle na powitanie.</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">Dzień się
skraca </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">Czeka
praca </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">Ja mam
kaca.</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;">:)</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;"><br /></span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;"><br /></span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;"><br /></span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; mso-bidi-font-weight: bold;"><br /></span></div>
Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-63349272889406309512015-07-27T12:41:00.000+02:002015-07-29T08:07:18.727+02:00Rzecz o myszy, cz.III<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 14.4pt;">
<br />
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif";">Nadzieja w nas gasła. </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif";">Po pięciu dniach potrzebowaliśmy
czegoś na wzmocnienie ducha. </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif";">Nikłego światełka w tunelu. </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif";">Najstarszy członek rodu wyczuwając
potrzeby swego markotnego stada – </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif";">włączył więc latarkę</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif";">i tak uzbrojony wyruszył zbadać
teren wroga.</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif";">Za pomocą klamki sprawnie pokonał
barykadę, lecz na próżno wypatrywał nieprzyjaciela poddanego lub poległego. </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif";">Te bezowocne poszukiwania przeciwnika
na połaci ledwie kilku metrów kwadratowych mogą Was dziwić, ale musicie
wiedzieć, że gryzoń zaanektował najlepsze dlań miejsce z całego domu; ustronie, w
które słońce nie zagląda; zacisze pełne zakątków, schowków, szufladek i
mieszkających w nich dupereli - idealnych materiałów do wznoszenia przeróżnych
wygodnych fortyfikacji. </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif";">Myśląc o tym, naszą przyszłość
widziałam w czarnych barwach. Bo jaka mysz miałaby tyle siły, samozaparcia i
sprytu, jeśli nie matka pragnąca uchronić swe potomstwo przed człowiekiem,
którego (skądinąd bardzo słusznie) podejrzewa o zamiar wyrzucenia na bruk jej i
nagich, kwilących bobasów. </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif";">W miocie, jak w zaufaniu podszepnęła
mi Pani Wiki, może być od 4 do 9 młodych. </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif";">Zatem niewykluczone, że w tej chwili
nasza przewaga liczebna, która dodawała nam skromnej otuchy, jest już fikcją.
Oczyma wyobraźni widziałam rozrastającą się familię dzikich sublokatorów,
którzy terroryzując dom, powoli przejmują go we władanie. A jeśli dzieci wdały
się w waleczną i dziarską matkę, zaprawdę nie mamy szans na zachowanie choćby i
marnego kąta. Zwłaszcza, że broń, która służyć miała odzyskaniu utraconej
ziemi, jak już wiemy - nie sprostała zadaniu.</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif";">Podczas, gdy snułam ponure
rozważania, głowa rodziny wróciła ze zwiadów. Ta mądra siwa głowa, która
niejedno widziała i niejedno pamięta, kiwała teraz z niedowierzaniem BARDZO
NIEWESOŁA. Czemu nie należy się dziwić. Mizerny wynik obecnych rozgrywek kładł
się głębokim cieniem na paśmie dotychczasowych sukcesów tego mędrca, który
napotkane w swym życiu gryzonie miażdżył gołymi dłońmi, jak muchy. </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif";">W tej sytuacji decyzja mogła zapaść
tylko jedna: natychmiast zintensyfikować ofensywę i definitywnie zakończyć
walkę!</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif";">Na tamten świat można się przenieść
mimo drzwi doczesnych, być może ta mała małpa już dawno tam po cichu wybyła. To
by pasowało do tej spryciuli! Ona zażywa sobie rajskich uciech, a my tu wciąż na
progu czuwamy. Dlatego należy powolutku, bez gwałtownych ruchów zacząć
oczyszczać pole i stanąć twarzą w twarz ze szkodnikiem lub jego martwym ciałem...</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #222222; font-family: "Calibri","sans-serif";">Tu Wasza wierna (bardzo
delikatnego zdrowia) reporterka raptem nieco zasłabła i zeszła na tyły. Tam na
zapleczu działań wojennych, ze swojego pokoju, o
którego hermetyczność (z wysupłaną skądś energią) gruntownie zadbała
- wyławiała jeno uchem (każdy podejrzany szmer i) szczątkowe komunikaty z
korytarza. </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif";">No i cóż ... </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif";">Pierwsze, pobieżne kwerendy ujawniły,
że mysz zdobytym królestwem władała rozrzutnie i rabunkowo. Pożarta szuflada,
odrapane drzwi, uszkodzone ubrania – to tylko niektóre efekty jej panowania. O bardziej <i>gównianych</i> skutkach tych rządów kulturalnie nie wspomnę.</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif";">Niestety pod sąd nie ma kogo dawać,
gdyż i bo samozwańczego włodarza dotąd nie odnaleziono. Serio!</span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif";">A mi wciąż dziwnie słabo. </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif";">JEDNAKOWOŻ </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif";">na zamknięcie szczelne drzwi </span></div>
<div style="background: white; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif";">zawsze znajdę kapkę sił :)</span></div>
<b><span style="color: #222222; font-family: "Trebuchet MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial;"></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 14.4pt;">
</div>
Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-84691213983178275142015-07-22T13:16:00.000+02:002015-07-27T12:27:45.873+02:00Z linii frontu, czyli rzecz o myszy cz.II<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 10.0pt; line-height: 150%;">Obie strony wciąż wściekle
walczą.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 10.0pt; line-height: 150%;">Aczkolwiek uczciwie
trzeba donieść, że przed linią drzwi widać silne wahania nastrojów.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 10.0pt; line-height: 150%;">Za barykadami zaś mała lokatorka samotnie stawia czoła zwielokrotnionym działaniom zaczepnym i ostrym
niespodziewanym nalotom drużyny złożonej z, co odważniejszych, członków rodziny.
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 10.0pt; line-height: 150%;">W dzień co prawda maleństwo
słodko śpi, jednakowoż drogi oddechowe ma tak drożne i krzepkie, że trudno uchem wyśledzić
miejsce jego spoczynku (oby wreszcie wiecznego!). A w nocy nasz zmyślny partyzant
wytrwale omija, skrupulatnie mnożone podczas jego zdrowej drzemki - wnyki. A jeśli
zdarzy mu się w nie wpaść, wnet się wyrywa, po to by do białego brzasku móc wyładowywać
złość na nastawionych na niego licznych narzędziach zbrodni.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 10.0pt; line-height: 150%;">Każde kolejne starcie
kończy się naszą porażką, co daje dość klarowny obraz formy dzisiejszego przemysłu
zbrojeniowego, którego produkty eufemistycznie nazwiemy: kiepścizną i tandetą!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 10.0pt; line-height: 150%;">Od kilku dni liczne pułapki
skutecznie chwytają jedynie kurz, kłaczki i odciski uzębienia (które obiektywnie
oceniamy jako kompletne i mocne).</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 10.0pt; line-height: 150%;">Być może z tych ujętych
dowodów śladowych za rok uzbiera się i cała mysz… ale na razie… <span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 10.0pt; line-height: 150%;">Na razie mysz (w zwłaszcza powyższa myśl!) pchnęła
B. do wdrożenia nowej metody walki i podczas ostatniej szarży w ruch poszły
trutki, które dziś (no Moi Drodzy), miast miłe naszemu oku truchełko, dostarczyły
jeno kolejnych argumentów potwierdzających, że mamy do czynienia (z poważnym kryzysem
toksykologii oraz) z jednostką sprytną, silną i rumianą, która ze zbyt wielu pieców
chleb jadła, by teraz, niby pierwszy lepszy leszcz, do toksycznych dań ze
smakiem siadać. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 10.0pt; line-height: 150%;">Ale Moja Droga B.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 10.0pt; line-height: 150%;">Dziś to się skończy</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 10.0pt; line-height: 150%;">Ten żołnierz nie ma kropli
wody</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 10.0pt; line-height: 150%;">A do tego, tak
głupio!, walczy w futrze</span></div>
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Upał mu w
końcu tego nosa utrze.</span>
Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-650579872514019167.post-53185012157134816402015-07-20T09:59:00.001+02:002015-07-27T12:27:18.392+02:00Pokojowe rozwiązanie, czyli rzecz o myszy cz.I<span style="font-size: small;"><br /></span>
<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Nie było jej ledwie kilka
dni i to wystarczyło.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Życie nie lubi próżni.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Nawet to maleńkie w
mysim futerku.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Tak więc, jak B.
wróciła, jej apartamenta były już zajęte. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- ale to mój pokój! –
krzyczy B.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Mysz nie widzi
problemu, chętnie i szczodrze podzieli się łatwo zdobytymi niezmierzonymi metrami.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Niestety B., która w
tym rozdaniu dostała rolę </span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">nieproszonego gościa,
miast godnie i pokornie ją przyjąć i być wdzięczną za wspaniałomyślność małego gospodarza,
nie godzi się na parcelację przestrzeni, którą w całości uparcie uważa za własną. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Obu stronom, działającym
pod wpływem silnych emocji strachu, koniec końców nie udało się dojść do
konsensusu.</span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Mysz urażona siedzi w kącie (którym? Nie wiadomo!) i milczy. B. zaś dla kontrastu wzburzona
tupie, szaty (i papę:) drze; żąda natychmiastowej eksmisji (niestety po
zakończonych bezpłodnych pertraktacjach, sabotuje spełnienie wykrzyczanych
postulatów, własnoręcznie zatrzaskując przed dziką lokatorką drzwi). </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", "sans-serif";"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Niezłomna
mysz zawiesiła nos na kwintę i konsekwentnie swych żądań z pyska nie wypuszcza.</span></span></span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">B. zaś nie zawiesza (ni
kinola, ni) broni!</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Gdyż B., przyznać to tutaj
uczciwie musimy, ma zamiary dość nikczemne. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Nim uwięziła intruza,
dywan wyścieliła grubo lepkimi pułapkami. Ale nie osądzaj jej czytelniku zbyt
surowo, bo czy i Ty nie posunąłbyś się do tak drastycznych rozwiązań, by w
końcu dostać się do własnego łóżka i osobistej szuflady z bielizną (a i nie
zapominajmy o książkach! Dobrze wiemy, że nawet najmniej wykształcona mysz
potrafi w trymiga połknąć niejeden tom!)? </span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Impas trwa już dwa
dni.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Czy dojdzie do rozejmu?</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">czy(j) w końcu będzie
pokój? </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Oto pytania dręczące obserwatorów
tego przykrego incydentu.</span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 10.0pt; line-height: 150%;"> </span></div>
<br />Pani Modiglianihttp://www.blogger.com/profile/04365825685275933895noreply@blogger.com0