Masowo odwoływane są imprezy
plenerowe.
Żużlowcy odwołują swoje mecze.
Koledzy ogłaszają żałobę na
sali z powodu odwołania strzelanki.
A ptaki odwołują wiosnę i
odlatują do ciepłych krajów.
I tylko mały punkt na mapie
świata tego broni nie składa
(i nie jest to wcale mała
wioska Galów!:)
Ulica Bułgarska w Poznaniu
ponoć nie da się ostudzić.
I w najbliższy piątek Pan
Trener Lecha ma zgotować drużynie przeciwnej piekło.
we'll see about that
nie bardzo uśmiecha mi się
ganianie po stadionach, celem ogrzania zmarzniętych stóp w grzesznym ciepełku,
które notabene wcale takim pewnym nie jest. Dlatego zastanawiam się, jakby tu
samej dobrać się do kuszących czeluści piekielnych.
Otóż za-sa-dni-czo jestem
przeciwna karze śmierci.
Nie przekona mnie żadne nawet gdyby.
Żadne.
Ale raz mogłabym zrobić wyłom
w tym prawidle.
Jeśli na krześle siedziałaby ONA
- wcisnęłabym guzik bez wahania.
I wydusiła z niej ostatnie
tchnienie.
I dalibóg z radością patrzyła
jak kona.
Bo taka łapczywość winna być
karana.
Bo trzeba znać umiar.
I za grzechy główne płacić słono.
Dlatego pierwsza ukręciłabym ZIMIE
stryczek
I nabożnie skopnęła spod niej
stołeczek.
Może wiosna na Rumaku już jutro do nas przybierze? :D hehe...
OdpowiedzUsuńniezłe!:))))
Usuń