wczoraj
w dusznym tramwaju
ostra
woń potu
wbiła
się w mój czuły narząd powonienia
więc
nos mój bogato krwawi
co
znaczy,
że
lato już w mieście bawi
:)
Jak
zwykle przyszło ni stąd ni zowąd. Po chłodach na miarę późnego listopada BUM od
razu upał.
Zatem
oczywiście czas na banał:
-
czy jest pani zaskoczona?
-
tak. jestem zaskoczona i nie mam się w co ubrać.
Choć
paradoksalnie wczoraj na otwarciu gorąca bram ubrana byłam aż za bardzo.
Dlatego
też, smutki na bok!, nadszedł czas się obnażania, a nie ubierania.
Czas
wielkich oszczędności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.