czas zostawić.
bo tu już wrzesień.
Idąc po sznurku ze śliwek i
jabłek niebezpiecznie zbliżam się do kłębka jesieni.
Każdy jeden gryz nieubłaganie
skraca dzielący nas dystans. A ponieważ nie potrafię zrezygnować z konsumpcji owoców,
to zdaje się, że ta trzecia z kolei pora roku, jak co roku, jest już gwarantowana.
I nic się z tym zrobić nie da. Mój apetyt jest nie-do–po-wstrzy-ma-nia.
Skupiona na wyżerce - o
świecie wiem niewiele i, prawdę mówiąc, gdyby jeszcze chwilę temu ktoś zapytał
mnie, dajmy na to, o Amber Gold – odpowiedziałabym bez wahania, że to odmiana jabłka. Zresztą, jak patrzę na tych
wszystkich klientów z połamanymi zębami, nie tylko ja jedna miałam takie skojarzenia.
Amber Gold
- cokolwiek by mówić
kolorystycznie wspaniale wpisuje się w złotą polską jesień.
Przecież jabłka to Ty chrupiesz przez okrągły rok, niezależnie od pory roku! :P
OdpowiedzUsuńoj tam!:)
OdpowiedzUsuń