wtorek, 4 czerwca 2013

Zapchaj dziura


Krajobraz za oknem coraz częściej sprowadza człowieka na manowce.
Najpierw rzuca on (człowiek!) okiem na termometr, potem drugim w kalendarz…a potem. Potem to magazynek jest pusty, a niepewność, co do tego jaka pora roku króluje w tym pięknym kraju, nadal drąży serce jego.

Aby nie dać się zwieść pozorom i ograniczone zasoby zmysłu wzroku oszczędzić, proponuję od razu wycelować w telewizor. Tylko nie bierzcie na muszkę prognozy pogody, bo to z góry wiadomo, że chybiony strzał będzie.

Wymierzcie w blok reklamowy.

Tam, na dzień dzisiejszy, najlepsze preparaty przeciwgrypowe zostały zastapione już przez efektywne środki na odchudzanie, najsmaczniejsze lody i najskuteczniejsze antyperspiranty. To pozbawia wątpliwości. Wiosna trwa, a lato tuż, tuż. 

Tym, którzy po takim seansie nadal mieć będą zastrzeżenia i opory przed przyjęciem do wiadomości, że to coś za oknem to nie listopad, a czerwiec -  zalecam spacer po mieście. Tam się roi od  zwiastunów ciepła. Las bilbordów, bujnie porosłych półnagimi kobietami, niechybnie lato anonsuje.

Kostium kąpielowy na mieście rządzi.
Kto jest uważny – ten nigdy nie zbłądzi:)
Si.
No i może jeszcze jedna głęboka myśl, bo przecież pogoda wzmaga w nas refleksyjność: 

W bikini,
jak w firmie,
góra droższa od dołu.

Chyba niewiele więcej spodziewaliście się po tej notce, co?

To do miłego!
:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.