Wczoraj ujrzałam Pana w krótkim
rękawku i spodenkach również niedługich. Stał sobie na przystanku taki roznegliżowany
i wyglądał, jakby ciepły wiatr owiewał mu ciało, a słońce promieniami swymi
ściśle go otulało.
Stałam obok niego w ciążącej
mi na grzbiecie, od południa mocno przeterminowanej, kurtce zimowej.
Wyglądałam malowniczo, niczym
kosmonauta szykujący się do wizyty u Pana Twardowskiego. I czułam się obco - ja
w swoim skafandrze kosmicznym - w tłumie
tak beztrosko oddającym swe ciała działaniu czynników zewnętrznych .
Dlatego dziś, w celach
integracyjnych, postanowiłam na własnej skórze przetestować smak tej przedwczesnej
wiosny. Najpierw delikatnie ją wzięłam na czubek języka. Rano, wyszłam w
lżejszej kurtce do ogrodu (napaść kury:), i było chłodno… prawdę mówiąc było
mroźno, ale znacie siłę (ludzkiej głupoty;) ciekawości badacza. To jest moc,
której nie można się oprzeć, to kula tocząca się ze szczytu, woda zrywająca
tamy, rozpędzony samochód bez hamulców, górski potok…
Dzięki tej potędze koniec
końców oparłam się swemu rozsądkowi i wyszłam w wiosennej kurtce do pracy.
I pozwólcie, że wyniki swych
badań zawrę w lakonicznym raporcie:
DO-KROĆSET-FUR-BECZEK!
Jest cholernie zimno.
To nie jest wiosna.
To zaledwie jej zarodek.
Ona w ogóle nie dojrzała,
by ujrzeć rąbek mego ciała!:)
w związku z powyższym
negliż odkładam do szafy i czasu,
gdy na ulicy, zamiast nagiego
pana,
ujrzę kobietę w japonkach,
I TO Z RANA!
Rzekłam
Ano jest jeszcze zimnawo rano :) Krótkich spodenek bym nie założył, chociaż w sobotę zdarzyło mi się chodzić na koszulę ;) Ale grunt, że idziemy we właściwym kierunku, tj. w kierunku lata :D
OdpowiedzUsuńno obyś miał rację! bum-tra-ta-ta-ta:)))))
OdpowiedzUsuńMnie nawet latem rano jest zimno... a póki co - ciągle w kozakach do pracy rano zasuwam :D
OdpowiedzUsuńno tak. Kozak(i), to but nie byle jaki:)
Usuń