W ostatni dzień marca wieje
silny wiatr
W ostatni dzień marca pada
śnieg i grad
W ostatni dzień marca
przejmuje mnie dreszcz
Bo w ten dzień ostatni siąpi
też i deszcz
Czym jeszcze dziś niebo hojnie
sypnie? Cóż tam jeszcze nas sowicie oprószy? Żaby, szarańcza, komary, muchy… ? Bo manny to
raczej bym się nie spodziewała.
W weekend, jako się rzekło,
zbliżyliśmy się do lata o godzinę.
Zatem jeśli w tej chwili jesteśmy
w przedsionku lata…
To zaprawdę Moi Mili
na jego salony już mi nie
spieszno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.