Odkąd nie mam telewizora, w
sieć netu wpadam tylko w pracy, a radio słucham brzuchem lub jednym uchem -
jestem w rozmowie stroną
bierną.
stale zagadywana i o czymś powiadamiana.
Dialog ze mną, zaraz po
powitaniu, naturalnie przekształca się w monolog. Zachwycam nawet najbardziej
wybrednych mówców. Nie ma lepszego słuchacza ode mnie. Ciągle się dziwię i daję
się łatwo zaskakiwać. Każda wieść robi na mnie nie lada wrażenie. Każda w mym
uchu jest świeża i jędrna. Nawet te
nowiny, które już dawno we wszystkich oczach straciły kolor i blask, a w ustach wszelki
smak - dla mnie wciąż są prima sort.
Ale czasem mam dość tych
zwietrzałych newsów i przeżutych po sto razy rewelacji.
Czasem nachodzi mnie apetyt
na żer z pierwszej ręki.
Czasem mi się marzy rola
jaskółki.
Z najnowszej biografii
Kanclerz Niemiec wynika, iż jej dziadek ze strony ojca urodził się w Poznaniu.
- niesamowita sprawa! – mówi do mnie radio w tej chwili, gdy akurat
nastawiłam ucho – czy to nam pomoże?
No nie wiem.
- czy to nam w czymś pomoże, czy zaszkodzi?
Nie wiem
Jeśli chodzi o mnie, to nie
zaszkodzi, a nawet może pomoże:) mi odzyskać status osoby zorientowanej i na
czasie.
Choć na chwilę.
Dziś od rana szykuję się do
wycierania gęby niedoszłym polskim nazwiskiem panieńskim Pani Merkel. Trzymam
je w pogotowiu i, zaprawdę powiadam Wam!, pokładam w nim wielkie nadzieje.
I oto właśnie nadchodzi
moment pierwszego natarcia:
- cześć
- cześć
- ej – zagajam od razu, bo
nie ma co czekać na naturalne uwolnienie tematu - a słyszałeś, że dziadek
Angeli Merkel urodził się w Poznaniu?
- taaaaak?
- no, w radiu wczoraj mówili…
- a to nie słuchałem… myśmy
wczoraj cały wieczór oglądali Franciszka.
Achaaaaa… i już wiem, że
przesuwam się na złą stronę. Już przeczuwam…moja rola herolda właśnie się
kończy, choć nawet jeszcze się dobrze nie zaczęła. Zaraz znów będę spożywać owoc poznania nadgryziony
i obśliniony przez świat cały.
- Jakiego Franciszka?
- No PIERWSZEGO, nowego
papieża.
?!
Tak oto kardynałowie skopali
mnie za kulisy.
Macie dla mnie jeszcze jakieś
dobre newsy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.