czwartek, 11 kwietnia 2013

Jurassic Park


Radio to jedyny termometr jaki mam pod ręką, a ponieważ od rana deklamuje ody do pogody, opuszczam mieszkanie w radosnym przekonaniu, że oto za chwilę wpadnę w miarę ciepłe objęcia poranka.
A tu za drzwiami na dzień dobry srogi kopniak
ZIMNO. HA! Cieszysz się? to znowu ja!
Nie, NIE ZACHWYCA MNIE TA MONOGAMIA
może i rzeczywiście temperatura kolebała się w okolicach zera, ale trudno mi to było odczuć, gdyż wiatr ciskał we mnie ładunki ujemne.

A tu jeszcze głos z portierni,
- dzień dobry
- dzień dobry
- przyjemnie dziś rano, prawda?
- ?! NIEPRAWDA!

Albo ta pani dorabia sobie w radiu, albo ja faktycznie mam zbyt wysokie wymagania.

Szczęście w nieszczęściu, że garderoby zimowej tak łatwo i na pierwsze zawołanie rozentuzjazmowanego tłumu z grzbietu nie zrzucam. Choć bardzo bym chciała. Choć mi to po nocach się śni i marzę o tym nieustannie.
Wciąż nie stać mnie na striptiz wiosenny .
I teraz przez kliniczną bezsenność zdrowego rozsądku i kompletny brak zaufania do świata nie mogę już patrzeć na wierzchni mój przyodziewek. 
i co dzień z obrzydzeniem go na siebie naciągam 
i co dzień z ulgą wielką z siebie zdzieram.
I naprawdę żadnego dobrego słowa dla niego już nie mam.

A tu ostatnie wieści niosą, że w najbliższych latach będę musiała spuścić z tonu i do ciepłej odzieży nabrać więcej sympatii i szacunku. Płaszcz bowiem niedługo awansuje na odzienie całoroczne.
Tak zawrotną karierę prognozuje mu Pan dr Chabibullo Abdusamatow z Rosyjskiej Akademii Nauk – który głosi, iż nadchodzi mała epoka lodowcowa.

Ziemia przez najbliższe kilkadziesiąt lat zamierza stygnąć.
Kilkadziesiąt lat!
Filiżance kawy wystarcza kilkanaście minut.
Mi oka mgnienie.
A ta sobie daje kilkadziesiąt lat!

KILKADZIESIĄT LAT.

Także ten
Wyrok zapadł.

Barchanowe ciuchy są skazane na sukces
- ja na wyginięcie.

2 komentarze:

  1. No naprawdę... zamiast przyjąć świat, jakim jest i cieszyć się nim, to Ty narzekasz. :P Ja się przyzwyczaiłam i od razu jest mi lepiej. A jak jest mi źle, to sobie cukierka zjem :D A wiosna... no była kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ ja nie narzekam pffff
      Przyjmuję ten poniżej pasa cios
      I gotowam dzielić z dinozaurami los:))))

      Weź… weź mi wyjdź stąd razem z tym cukierkiem!!!!:))))

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.