czwartek, 27 stycznia 2011

Trochę oddechu

Muszę uważać z moim czasem. Ostatnio coraz częściej robi mnie w konia. Leci na łeb i szyję, bije rekord świata w pływaniu i biegach, po czym nagle hamuje i zostawia mnie ogłupioną w obłoku opadającego kurzu.
Dziś obudziło mnie radosne zdziwienie, że to już czwartek.
Chwilę później, czyli przed chwilą, idąc służbowymi schodami, przekonana byłam, że to nareszcie piątek.
I teraz sama już nie wiem, czy jestem rozczarowana, czy zadowolona?

czwartek, 13 stycznia 2011

Śpiąca Królewna

W głowie Śpiącej Królewny siedzi biały pluszowy miś. Ten miś niewiele myśli. On tylko śpi. Zwinięty w kłębek. Śpi i śni.

Dziś przekroczywszy próg pracy, obojętnie minęłam portiernię, w niej klucze do mojego pokoju, apatycznie przeszłam obok szatni, wdrapałam się na swoje piętro, na którym to w końcu u podwoi pięknych służbowych obudził mnie czuły pocałunek (księcia z bajki…czyli) zimnej klamki:)


Tutaj też trochę śpię, a przecież najwyższy czas nowy rok blogowy zacząć.
No to niniejszym zaczynam:)))