W głowie Śpiącej Królewny siedzi biały pluszowy miś. Ten miś niewiele myśli. On tylko śpi. Zwinięty w kłębek. Śpi i śni.
Dziś przekroczywszy próg pracy, obojętnie minęłam portiernię, w niej klucze do mojego pokoju, apatycznie przeszłam obok szatni, wdrapałam się na swoje piętro, na którym to w końcu u podwoi pięknych służbowych obudził mnie czuły pocałunek (księcia z bajki…czyli) zimnej klamki:)
Tutaj też trochę śpię, a przecież najwyższy czas nowy rok blogowy zacząć.
No to niniejszym zaczynam:)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.