czwartek, 28 lutego 2013

Come back! Baby, come back!


Widziałam dziś słońce!
Tak myślę, że to było ono.
DOMNIEMYWAM.  

Pewności mi brak, bo
(Po tak długich miesiącach po tak strasznej rozłące — jakie oczy masz modre, jakże usta gorące!)
nim wystawiłam blade czoło do powitalnego pocałunku – zniknęło.

Mam nadzieję, że to nie przeze mnie.

Ale gdyby jednak…
To obiecuję
już się tak nachalnie nie nadstawiać.

Tylko wróć do mnie
WRÓĆ!

wtorek, 26 lutego 2013

Z kim przystajesz takim się stajesz


Podczas zimy w nasze serca wkrada się chłód.
Stajemy się oschli, nieczuli.
OZIĘBLI.

1.
W drodze do pracy zaczepia mnie przechodzień
- przepraszam bardzo, Ulica Łęczycka?
- nie, Pani Modigliani.
- a to przepraszam
- bardzo proszę
:)
chyba jednak na tej ulicy bardzo mu nie zależało.

2.
A w pracy:
Służbowym sąsiadom z dołu popsuło się ksero.
Odwiedzają więc nas co chwila i tłumacząc się zawile i gęsto, kserują na potęgę swoje materiały.

Podczas, gdy oni wpadają do nas, my wpadamy na genialny pomysł użyczenia im naszego starego, zapajęczonego (aczkolwiek całkiem jeszcze do rzeczy) sprzętu:
- Pożyczymy je wam! (bo trochę mamy już dość waszych ciągłych wizyt)
- o byłoby super!
- tylko trzeba je do was znieść.
- no tak. A ono w ogóle jest sprawne? Chodzi?
- owszem, ale pomimo to SAMO DO WAS NIE ZEJDZIE.
 :)
Chyba też im nie zależy.

3.
- Przepraszam, czy ja mógłbym pani skraść kilka kartek papieru A3
- złodziej zazwyczaj sam szuka łupu, więc jak pan tutaj coś znajdzie, to bardzo proszę sobie wziąć.
- acha…to w takim razie ekhm..  mógłbym tan papier dostać?

----
Marazm, bierność, beznamiętność.
Oto, Proszę Państwa, co zrobiła z nami ta przeklęta zima.

Ale jak podaje wielce omylny i niewiarygodny instytut meteo
już wkrótce przywita nas 15 stopni ciepła.

Tonący brzytwy się chwyta
Więc-że-tak-powiem
OBY!

środa, 20 lutego 2013

W poczekalni


No dobrze.
Zima nie popuszcza.
A ja i owszem.
Znów mam katar.

Chyba jestem uczulona na śnieg, zimno, spóźniające się lodowate autobusy, śliskie chodniki, wszechobecną glajdę… 

Poza tym zżera mnie (i to łapczywymi kęsami!!!) tęsknota za ciepłem wytwarzanym hen, hen, za granicą wełny, bawełny, kaloryferów, farelek i innych pieców. Wiem, jestem nudna i wybredna (co to za przebieranie w dostawcach, paniusiu??!!!). Ale. Ciepło. Gdy na dworze nos nie zamarza, stopom nie ciążą buty, a tułów odzyskuje suwerenność po skruszeniu odzieżowej skorupy. 

Czekam, czekam i nogami za Tobą przebieram
O wiosenna lekkości!
:)

wtorek, 19 lutego 2013

Rozbieżności


- chcę mieć wielkiego ptaka – powiedział do złotej rybki pewien pan
i dostał nielichego strusia.

I oto spadł śnieg
I dzisiejszy dzień dość ostro kontrastuje z wczoraj
JEDNAKOWOŻ
kiedy wczoraj pisałam, że zbrzydły mi szarości, nie do końca takiej zmiany krajobrazu oczekiwałam.
Zdumione też były autobusy miejskie, które postanowiły nie burzyć białego landszaftu swoimi zielonymi grzbietami i kontemplować aurę w zaciszu swych garaży.
W związku z czym moje stopy, które o świcie zaszczyciły śladami ten świat, na przystanku gorzko żałowały swej łaskawości. 

A teraz
Finalny rozdźwięk:  
Ktoś wygrał 29 milionów.
A ja nie.
:)))

poniedziałek, 18 lutego 2013

Dark Lord


Gdzie jest włącznik?
Jakieś główne gniazdko, wejście, czy wyjście…?
Powiedzcie mi -  ja pójdę

Pójdę za siódmą górę!
Siedem rzek wpław przemierzę!
i pstryknę (mu w nos!)
i włączę
wreszcie włączę światło na ziemi!!!
zrobię to
ŻEBYŚCIE WI(E)DZIELI!

:)

Jakże obrzydła mi ta szarówka


piątek, 15 lutego 2013

Wyciąg z audycji radiowej


Z wczora wieczora:)


Dobry wieczór,
dziś nikogo nie zaskoczymy tematem audycji i porozmawiamy o walentynkach…
O! Widzę, że już Państwo do mnie dzwonią. Odbieram zatem pierwszy telefon.

Halo? Ja chciałem tylko powiedzieć, że walentynki przyszły do nas z Ameryki! Tak samo jak to ohydne jedzenie. Te makdonaldy, to wszystko… przecież jak te nasze dzieci teraz wyglądają?!!! Proszę pana, gdzie się podziały te nasze bary mleczne z pierogami?!!!! TO ONA wszystko zniszczyła. TA AMERYKA! Komunę też zabiła, proszę pana, ale pal to licho. Tych dzieci szkoda!!!!  

Halo? Dzień dobry, ja dzwonię, bo nie mogę uwierzyć w to, co słyszę. W to, co ten pan przede mną mówił. Bo jak można, proszę pana, negować święto, które niesie ze sobą tak pozytywne przesłanie. Przecież w tym pędzącym świecie, takich właśnie świąt potrzebujemy! Na co dzień mamy tak mało czasu, by celebrować uczucia. Naprawdę każde święto, KAŻDE TAKIE MIŁE ŚWIĘTO, powinniśmy wykorzystać i się z niego cieszyć…

dobry wieczór, ja proszę pana, chciałbym powiedzieć tej pani, co przed chwilą się wypowiadała, że jej współczuję! WSPÓŁCZUJĘ JEJ  proszę pana! Jeśli ona tylko od święta jest kochana. Bo na przykład moja walentynka dostaje kwiaty codziennie! CODZIENNIE!, proszę pana, i to tylko chciałem powiedzieć.DO WIDZENIA!

halo? Tak.  Też chciałbym nawiązać do tej pani, która z taką radością opowiadała o walentynkach. Mam do niej pytanie, czy z równie wielkim zaangażowaniem świętuje dzień miłosierdzia bożego? Bo jest taki dzień, proszę pana, jest takie nasze święto miłości…  i ja jestem BARDZO CIEKAWY. To tylko tyle chciałbym zapytać. Tę panią. DOBRANOC.


Jestem zafascynowana:)))

czwartek, 7 lutego 2013

"Drogówka"


kiedy za kierownicą siada Wojtek S.
nie czuję się bezpiecznie
jednak za każdym razem, gdy proponuje mi przejażdżkę,
wsiadam bez wahania.

i tym razem
była ostra jazda

i oczy zerkały zza dłoni
i włosy stawały dęba
i żołądek się skręcał

nie wiem ile było na liczniku,
ale cały dystans, a był to długi metraż!, pokonaliśmy w mig.
wszystko bez mandatu i ani jednego punktu karnego 
(i to pod samym nosem drogówki!:)

jeszcze długo po tym, jak silnik zgasł
cisza dzwoniła mi w uszach

Polecam.


PS.
Gdybyśmy byli monarchią – po premierze tego filmu z pewnością doszłoby do abdykacji. 
Król może być tylko jeden
Bartłomiej Topa:)