piątek, 21 czerwca 2013

Przesłuchanie


Could you turn on the air conditioning, please -
rzekł pewnego upalnego razu obcokrajowiec do polskiego konduktora, nieświadomie cucąc cały wagon.

Jest lato. Jest upał. A upał, grasując po mieście, bez pardonu zdziera z ludzi szaty.
Dzień w dzień z zainteresowaniem oglądam efekty jego działalności.  Zaprawdę, dewiant ten zostawia po sobie niewiarygodne wprost kreacje. Są to toalety ubogie w materię; dające często wrażenie, że ludzie wyszli z domu odziani tylko i wyłącznie w wytwór swej wyobraźni. Król jest nagi, proszę państwa, ale wszystkim jest gorąco, więc królowi wybaczamy. To znaczy ja wybaczam, i o wzajemność proszę, bo niepostrzeżenie sama się w nagość nieprzyzwoitą stoczyłam. A więc i mnie wszetecznik dopadł! O! Uświadomiła mi to dziś koleżanka, spłoszona niestosownością mego uniformu służbowego .
I może faktycznie przesadziłam i wyglądam przy tym biurku, jak w liściu figowym, ALE TO WSZYSTKO BO, jak ja się tak napatrzę na obnażoną ulicę, to coraz mniej rzeczy zdaje mi się być nieprzyzwoitymi. 
Zresztą. Moje dzisiejsze garderobiane wyuzdanie ma krótki termin trwałości.
Po piętnastej, na szczodrze rozchełstanej drodze do domu, na powrót stanę się nudną ostoją cnotliwości.

Dlatego nie, nie, nie. Złego słowa na niego nie powiem. Nie po to co roku prowadzę bezlitosną kampanię przeciw zimie, by teraz narzekać na skwar. Jest trudno. Owszem. Lampa słońca prosto w oczy. Kropelki potu żwawo przebiegają po plecach. I czuję się, jakby torturowało mnie zagorzałe stado mrówek. Ale nic. NIC. Jak skała jestem. Nic prócz potu ze mnie nie wycisną. Ani jednego słowa skargi, czy zażalenia. Nic nie powiem. Nie będę donosić. 
Z nagą piersią na wierzchu zostanę,
a do sądu upału nie podam!!! 
RZEKŁAM. 


Bądźcie orzeźwieni!!!!:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.