środa, 21 maja 2014

inauguracyjny atak



wczoraj w dusznym tramwaju
ostra woń potu
wbiła się w mój czuły narząd powonienia

więc nos mój bogato krwawi
co znaczy,
że lato już w mieście bawi
:)

Jak zwykle przyszło ni stąd ni zowąd. Po chłodach na miarę późnego listopada BUM od razu upał.
Zatem oczywiście czas na banał:
- czy jest pani zaskoczona?
- tak. jestem zaskoczona i nie mam się w co ubrać.
Choć paradoksalnie wczoraj na otwarciu gorąca bram ubrana byłam aż za bardzo.
Dlatego też, smutki na bok!, nadszedł czas się obnażania, a nie ubierania.
Czas wielkich oszczędności.

Ha, ha! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.