Nowy rok wniósł w moje spokojne i ciche życie śnieg, kilka promieni słonecznych i kilkanaście dodatkowych stopni mrozu, które, jak zrozumiałam z wczorajszego głównego newsa tvn, wykończą ludzkość, a jak nie podołają one – robotę skończy czad, gdyż i bo cytuję: „.. w tej chwili ludzie umierają z wychłodzenia, a inni z zaczadzenia” (innej opcji nie ma).
Ponadto rok rozpoczęłam z nowym, o krągłej linii srebrnego grzbietu, czajnikiem.
Imbryk AD 2016 ma wyświetlacz i kilka pięknych przycisków.
Jako nieśmiały nowicjusz z całego menu wykorzystuję tylko jeden klawisz, który zapewnia mi wodę ogrzaną do 100 stopni Celsjusza.
Niestety autor urządzenia założył, że dziś ludzie (oczekują czegoś więcej, czegoś ponad ten nędzny standard oraz, że) są przygłusi, albo po wstawieniu wody natychmiast zapominają o pragnieniu gorącego napoju, kryjąc się w najdalszych kątach niezmierzonych stepów swych mieszkań. Albo WSZYSTKO NA RAZ, czyli czajnik powstał dla zapominalskich, źle słyszących, spędzających czas w najdalej od kuchni położonych rozległych apartamentach, wyłożonych wytłoczkami do jajek.
I dlatego (choć woda w tej
futurystycznej aparaturze gotuje się tak głośno, że wystarczającym i najlepszym
sygnałem informującym o tym, że już można parzyć herbatę - byłaby błogosławiona
cisza)
wprowadzono dodatkowy anons o
obecności wrzątku w domu:
TRZY DŁUGIE PRZEJMUJĄCE
GROZĄ PISKI
Można wstawić wodę i iść odkurzać do znajomego, choć najdalej od nas zamieszkałego, sąsiada – a i tak wieść o gotowej do użycia wodzie naszego ucha nie ominie. Nie wiem tylko dlaczego ktoś, kto chciał tylko popić herbatą śniadanie, miałby po włączeniu czajnika, gnać o świcie sprzątać z kurzu nie swoje dywany klika domów dalej… Szkoda, że przed uruchomieniem linii produkcyjnej, nikt nie zadał sobie tego kluczowego pytania.
Przez brak, zbawiennej w takich
wypadkach, dociekliwości czajnik wydaje dźwięki wysokie i w swej wysokości tak
przenikliwe, że zdolne, bez utraty mocy, pognać z parteru, z piwnicy, spod
ziemi nawet!, poprzez wszystkie kondygnacje, by dopaść człowieka (siedzącego w
nausznikach na szczycie wysokiej wieży!) i tam go ogłuszyć…
…tym samym potwierdzając swą
rację bytu, przy kolejnym, ewentualnym łaknieniu gorącego napitku przez już słabo
(o ile w ogóle!) słyszącego nabywcę przeklętego imbryka.
Na koniec dodam,
że żaden z dodatkowych
przycisków
Nie służy
Do ściszenia pisku.
Cicho pracujący czajnik lub choć łagodniejszy dla ucha
sygnał – to w roku 2016 wciąż wyzwanie dla producentów AGD, którzy
(najprawdopodobniej z powodu użytkowania wytworzonych przez siebie wyrobów) pozostają
głusi na realne potrzeby swych klientów.
Dawaj tu dokładną nazwę i symbol tego cuda, na pewno internety już znalazły rozwiązanie Twojego problemu! :o)
OdpowiedzUsuńależ bardzo Cię proszę CK1004 i już masz.
Usuńjeśli uda Ci się ściszyć pisk
sam mieć będziesz z tego czysty zysk :)
No niestety, czajnik jest z gatunku tak nowoczesnych, że aż nic się nie da ustawić ;) No i to pierwszy czajnik, którego nie potrafiłem włączyć (jak się okazało, za dużo kombinowałem, a sam czajnik był odłączony od prądu) :)
Usuń