czwartek, 26 sierpnia 2010

Pierwszy dzień w pracy po urlopie

A po długim urlopie praca kopie

Jak prąd przechodzi przez całe ciało

Lub po prostu butem się zamierza

I w dupę Twą bez pardonu uderza 

 

Ale ja nie dam jej tej satysfakcji:) apage, satana!

Obiecałam sobie, że to będzie dobry dzień.

Żadnego pośpiechu i chaosu. Tylko łagodne ruchy, serdeczny uśmiech i spokój.

 

I w tym roku nie zatrzasnę się w toalecie. O nie.

Rzekłam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.