koniec szczodrości. Już możecie schować łapczywe ręce. Precz! Gest zdecydowanie zawężam:))) i teraz wydaję czas ostrożnie i na palcach i przez palce (ściśnięte skąpstwem:) Większa część bogactwa mego wyciecze w górach, w które za chwilę wybywam. Tam wytarzam się na łonie natury; obtoczę spokojem, piachem, listowiem, beztroską, darnią i pogodą ducha…
choć Wam w głowie się nie mieści, o ludzie małej wiary!,
bym się w warunkach spartańskich szlajała pod krzakami:)))
Będzie się działo!
A jak wrócę, dam ciała giętkości dowód
i lekko swym czołem dotknę palców u nóg;)))
HOWGH!
Do miłego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.