środa, 27 marca 2013

o świńskiej reklamie


Firma zajmująca się skupem żywca
do swej radiowej reklamy (szalenie nowatorsko!) zaprosiła świnie. Zaprosiła! Pfffff!
- Wykorzystajmy żywiec, któryśmy tanio skupili, póki żywy! – rzekł zapewne dziarski pan od pijar
I oto biedne prosiaki wchodzą na antenę i się przedstawiają.
„My świnie mamy własne zdanie” - płynie w eter pierwszy dumny akapit.
Dalej mówią, że firma ma dla nich świetną ofertę last minute (!).
- Będzie to podróż życia! – kipią entuzjazmem świnki
– choć bilet tylko w jedną stronę – szczerze dodają, aczkolwiek szat przy tej smutnej sentencji nie drą. Oczywiście przyczyną tego stanu rzeczy może być absencja przyodziewku lub i (można też by to wziąć pod uwagę) pełna akceptacja czekającego je losu. Choć ja raczej obstawiam kompletne otumanienie narkotykiem, którym to (wnioskując z podawanej mi radośnie treści) do cna przesiąknięte być muszą ich polędwiczki, szynka, golonka i raciczki cztery…. 

Poprzez media wysławiała się już niejedna świnia, JEDNAKOWOŻ przemowa prawdziwego przedstawiciela gatunku, pogodnie polecającego swym kolegom wyprawę do rzeźni, trochę mną wstrząsnęła. 

Jak rzekły do mnie statystyki tego bloga, ktoś kiedyś trafił tutaj w poszukiwaniu „cen żywca” i, jak się domyślam, srodze się zawiódł.
Jeśli google jeszcze raz tak kogoś na manowce wywiedzie, to, voila!, jestem przygotowana.
Proszę Pani/Pana zalecam słuchanie radia.
Tam znajdują się wszystkie szczegóły.
Reklamę grają co kwadrans. Co kwadrans świnie zaklinają się, iż firma ma ceny konkurencyjne.
„TAM CENIĄ NAS NAJWYŻEJ!” – chełpią się, wieńcząc całość tryumfalnym chrumknięciem.
(sic!)

Niechybnie (nie wiem, ale coś karze mi przypuszczać, że) 
w reklamie tej palce maczała ta sama osoba, która kazała owocom wskakiwać do jogurtów
i w trakcie lotu  
kusić do konsumpcji ciała swego owocowego
w jogurcie żywcem utopionego.

A Pani, Wielce Szanowna Wątrobo, co tutaj jeszcze robi?
Proponuję udać się na najbliższy casting do reklamy... 
Raphacholinu? No niechże pani nie przesadza! Z pani zdolnościami! RE GE NE RA CYJ NY MI! 
Tylko wódeczka!
Już to widzę, jak Pani wabiąco mlaszcze.

- Na ołtarzu niewiarygodnej błogości i słodkiego upojenia alkoholowego - mówiłaby pani, mizdrząc się do kamery – złożę z ochotą swą ostrą niewydolność, a nawet zaawansowaną marskość.

I na do widzenia świński obrazek:)


 Źródło: http://rysunki.me

jestem za!
Nie podkładać mi się!
za żadne pięniadze

2 komentarze:

  1. Reklama hardkorowa. Fakt. I to stwierdzenie, że będzie to "podróż życia"... Btw ta firma słynie z awangardowego copy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hardkor to prawdziwy.
      Temat zrodził w mojej głowie makabryczne skojarzenia. To raz, a dwa: nachalność tej reklamy jest nie do zniesienia. Skorośmy mocni to walnijmy w stół raz a dobrze, symbolicznie, a nie ci kurcze non-stop łomocą.
      Z tego stołu to tylko wióry zostaną.
      Więc i o gościach pomarzyć tylko będzie można:)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.