Pragnę obwieścić Panu, Drogi
Sąsiedzie, żeś Pan się wczoraj otarł o śmierć.
Bo już bielały me kłykcie na
nożu
purpura falą lico zalała
Krwią napłynęły oczy łagodne
A z nozdrzy moich furia
buchała
zaprawdę w prawdziwe
szaleństwo ja wpadłam,
gdy mą biedną głowę,
do snu wcześniej złożoną,
Twa wstrętna kosiarka
znienacka napadła.
Przyzwyczaiłam się do tego,
że pies sąsiadów w tajemniczy sposób sprzężony jest z moim oknem. I jak tylko ośmielę
się je uchylić - on zaczyna ostro szczekać.
Ale kosiarce mówię VETO!
Weź to Pan pod uwagę nim
następnym razem, tuż przed 22gą, zaczniesz żąć murawę.
Jak Pan długiej
trawy
wytrzymać
nie możesz
to rżnij Pan ją wcześniej
albo kup Pan kozę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.