środa, 6 marca 2013

Odpływ


Kiedyś było tak, że jak miałam wolniejszy dzień w pracy, to potrafiłam go z radością niecnie wykorzystać.
A teraz, jak tylko zrobi się wokół mnie ciszej – staję się niespokojna.
I drżą mi ręce
i trochę serce…  

Zdaje się, że wysokie fale dźwiękowe
stały się już moim służbowym środowiskiem naturalnym.
Bo dziś
Taka sam- na-sam
miotam się jak ryba wyrzucona na brzeg
ciszy:)


3 komentarze:

  1. Jednym słowem - tęsknota... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak daleko idących wniosków bym nie wysnuwała:))))))))

      Usuń
  2. Szukam i szukam tutaj jakichś namiarów priv i znaleźć nie mogę. Możesz się do mnie odezwać? Nie na temat...

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.