czyli ostatnie zimy minuty
- Zima nie daje za wygraną – oznajmiło mi z rana radosnym głosem radio.
Owszem. Może i nie daje. To znaczy, rzeczywiście nie daje. Bo trudno zaprzeczyć temu, co widzę za oknem. Ale to jej ostanie wierzgnięcie. Ostatni zryw. Ostatni dech. I niemrawe machnięcie otępiałym mieczem. Lada chwila wyzionie ducha nielitościwie przeszyta wydłużającą się ostrą szablą dnia.
U HA HA.
A ja zatańczę na jej grobie
na jej grobie zaśpiewam
bo serca, jak wiadomo,
do zimy ja nie mam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.