sobota, 8 października 2011

Cisza przed

Całą kampanię obrażaliście mnie swoimi spotami i programami. Robiliście ze mnie kretynkę pozbawioną pamięci, świadomości, odruchu samoobronnego i zmysłu estetycznego. Ale doprawdy nic nie szkodzi. Nie tak łatwo mnie obrazić i zniechęcić. I choć mnie mdli i skręca - pójdę głosować. Pójdę i wybiorę coś z tego zapyziałego ubogiego menu. Wybiorę coś na pewno. Gdy się nie ma, co się lubi - to się lubi mniejsze zło. Oczywiście domyślam się, że w dużej mierze będzie ono niestrawne i w ogóle mnie nie nasyci (o rozpieszczeniu podniebienia nawet nie wspominam), ale, dalibóg!, choćby chodziło o różnicę milimetra, choćby o jedną kroplę, czy setną sekundy…myślę, że warto.

No to rzekłam ci ja
guru nad górami
fallow me
:)

2 komentarze:

  1. O jacie... normalnie wszyscy zachęcają do głosowania! Przynajmniej na blogach, które mam podlinkowane. Zupełnie, jakby to mnie mieli zachęcać! Ale ja tam popieram takie akcje :) Może przekroczymy 50% frekwencji?

    OdpowiedzUsuń
  2. się chyba jednak nie udało obalić połówki:)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.