poniedziałek, 17 października 2011

Szanowna Zimo,

Nie myśl łajzo, że tak łatwo się poddam.
Wprawdzie, szczerze przyznaję,
dałam skuć sobie stopy ciężkimi butami,
schyliłam głowę i czapką ją przed Tobą nakryłam,
sprezentowałam Ci mą szyję z kokardką szala
i ręce do góry w wełnianych kajdanach,
ALE ZAPRAWDĘ, Wiedźmo Ty Moja,
te gesty poddania
to "fraszka, igraszka, zabawka blaszana"
niewiele znaczą
są niczym
bez ostatniego przyczółku,
bez mego grzbietu,
ostatniego punktu, którego walkowerem nie oddam.

Wiem, że klęska ma przesądzona,
acz opóźnić się ją postaram
(kolczugą - me podkoszulki,
a tarczą - swetrów para:)
i zrobię wszystko,
by nie przyznać Ci racji bytu,
dalibóg!, nie dziś,
nie w października połowie!
Dlatego jeszcze nie,
NIE ZAŁOŻĘ MEJ KURTKI ZIMOWEJ!
:)
HOWGH

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.