Pierwszy ciepły wiatr zdmuchnął czapki z głów i teraz wiosna ma używanie, dmąc zimnem w nagie łepetyny. Myślę, że ją to bawi. Jest jak kot. Pewna naszego uczucia. Pewna, że, cokolwiek zrobi, wszystko ujdzie jej na sucho. I niech mnie kule biją, jeśli nie ma racji:)
Dziś jej pierwszy dzień.
Jest astronomiczna, zadziorna, lekko zmrożona.
Ale jest.
Ściskam, o Wiosno!, Twą zimną dłoń (notabene to też i moja wizytówka:)
Wiosna, wiosna... Wiosna, ach to ty!
OdpowiedzUsuń