poniedziałek, 26 marca 2012

Kamerdyner dla królowej

Etat w pałacu Buckingham.
15 tysięcy funtów rocznie.
I, jak donoszą media,
obowiązek
„… podawanie na tacy herbaty, ciasteczek i gazet”

Your Highness
Your Majesty
Here you are
YOUR TEA


Jestem dobrze ułożona
I zorganizowana
O nienagannych manierach
(acz nie zmanierowana!)

Aparycję mam miłą
I jestem dyskretna.
Herbatę parzę pyszną
I znam się na ciasteczkach.

Gazety serwowałabym
Z niewysłowioną gracją.
I służyłabym zawsze
Słodyczy słuszną racją.

I nasza, Wasza Wysokość,
współpraca byłaby cacy,
gdyby nie smutny fakt ten,
iż nie przystaję do tacy.

Gdy chwytam tacę w ręce,
zaczyna drżeć ziemia
I mi się ten dygot po prostu udziela.
To idzie od stóp, przez tułów do dłoni,
w mig osiąga tacę i czarkami dzwoni.

Na sygnał porcelany herbata przybiera
I do brzegów filiżanek rychło się dobiera
A dalej jak lawa, i jak potok rwący
Zalewa gazetę (to zupełnie niechcący!)
i ciastka i, o zgrozo!, garsonkę królewską…
(I’m terribly sorry… ależ jestem niezręczną!)

I tak to pod falami
Urojonej herbaty
Spoczywa w pokoju
Kariera fajtłapy :)))))

2 komentarze:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.