środa, 15 września 2010

Szpara

Jutro nie będę mieć prądu, jak informuje uprzejma enea: od ósmej do czternastej. W zamian dostanę dwie godziny na pracę (dwie godziny!!!, proszę nie robić smutnej miny!:), a sześć na czytanie książek (statut, zarządzenia i ustawy, OCZYWIŚCIE:), układanie pasjansa z segregatorów, odkurzanie biurka, porządkowanie szuflad, zapatrzenie się w okno, zaplanowanie zakupów, zrobienie spinaczy z drutu i zadumę nad życiem: co warto, co trzeba, a co w ogóle i wcale, że nie…

I to wszystko zapowiada się doprawdy pięknie,
gdyby nie jeden mały, tyci zgrzyt
No, umówmy się: STYROPIAN PO SZYBIE!!!, gdyż
cała akcja dziać się będzie w okolicznościach cokolwiek zbyt rześkich, by nie rzec mroźnych, bez towarzystwa gorącej, pysznej, dłonie parzącej i mą lichą postać (regularnie co godzinę) rozgrzewającej - herbaty…

to dla mnie wyzwanie potężne:
w mrozie suszę zdzierżyć mężnie:))

jakby co
jutro każdy termos może do mnie wejść
bez kolejki :)

2 komentarze:

  1. czy 'JUTRO' nadal trwa proszę pani Joanny ??? ;D, prąd chyba nie dotarł...bo tu cisza, jak makiem zasiał..

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem już podłączona:) tak więc uwaga, bo kopię;)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.