czwartek, 7 kwietnia 2011

Przezorny zawsze ubezpieczony

choć czasem w pole wyprowadzony

wczoraj prognoza pogody, którą miałam nieszczęście usłyszeć wieszczyła, że będzie
wiatr przechodzący w wichury
i deszcz
i śnieg
i znaczny spadek temperatury.
No to przystroiłam się stosownie do zaanonsowanej mi okazji, zwłaszcza że - jak wczoraj ostrzegł mnie zaprzyjaźniony portier - „Niech pani się przygotuje na kolejny (czyli 4 z rzędu) dzień zimna w biurze, bo tej rury i pompy to oni tak szybko nie naprawią
No to.
jestem
ja i moja bawełna i wełna i sztruks
i otwarte okno, za którym słońce
i otwarte okno, pod którym kaloryfer
oczywiście ciepły


ale nie narzekam
skąd
stwierdzam tylko fakty!!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.