środa, 20 lipca 2011

zdrastwujtie

czyli pogadanka o festiwalu w Jarocinie:

M: no i tam grał facet z Moskwy.
ja: z Moskwy? To to nie był polski zespół?
M: polski, polski...
ja: no jak? Z solistą z Moskwy???
M: No tak.
ja: no jak?
M: Pani Modigliani, jak rany! Moskwa to taki polski zespół.
ja: AHA!

a-ha to też taki zespół.
norweski.
:)

daswidanja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.